Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak poradziłbyś sobie w Fallout'owym świecie
#13
Tak jak wiele osób przede mną uważam, że przeżycie na pustkowiach zależy od tego gdzie się pojawimy. Przedstawiam wam najbardziej optymistyczny, a zarazem realistyczny scenariusz jaki wymyśliłem. Budzę się gdzieś na środku niczego. Absolutnie nie mam pojęcia gdzie się znalazłem. Następnie uświadamiam sobie co się stało, staram się wmówić sobie, że jest to sen, bądź omamy. Do normy doprowadza mnie strach przed śmiercią i najprostsze potrzeby które trzeba zaspokoić: głód, pragnienie, zmęczenie, (ciekawość). Następnie sprawdzam jakim kucem jestem ziemnym, jednorożcem, czy pegazem. Pomimo togo, że chciałbym być pegazem, w owej sytuacji o wiele bardziej bym się ucieszył ze znalezienia czegoś na czole niż skrzydeł na bokach. Jednorożce dzięki swej umiejętności lewitacji mogą posługiwać się przedmiotami takimi jak młotek, klamka, czy też broń palna znacznie skuteczniej niż inne kuce. Choć gdybym miał wybrać między kucem i pegazem, wybrałbym pegaza, co zapewniło by mi dodatkową drogę ucieczki i przewagę nad obiektami na ziemi. Wracając, po upewnieniu się, że jestem jednorogiem starałbym się nauczyć poruszać na czterech odnóżach, a jeżeli okażę się to łatwe to także lewitacji. Powoli poruszałbym się w nieznanym dla siebie kierunku. Jeśli będę miał szczęście dotrę do jakiejś przyjaznej osady nim zginę z wycieńczenia, głodu, pragnienia lub czyjegoś kopyta. Myślę, że zostałaby mi udzielona tam pomoc medyczna, a ja w podzięce popracowałbym u nich jakiś czas. Potem postarałbym się o jakąś pracę i mieszkanie. Po zaoszczędzeniu odpowiedniej ilości kapsli kupiłbym broń i doszlifowywał bym swoje umiejętności które posiadłem jako człowieka podczas treningów na broni palnej ładowanej ostrą amunicją. (na strzelnicy twierdzą, że mam zadatki na znakomitego strzelca). Gdy tylko moje umiejętności w posługiwaniu się bronią palną i lewitacji zostaną opanowane po mistrzowsku i zbiorę zaoszczędzone kapslę, zdobędę zapasy pożywienia, picia, amunicji i przydatnego sprzętu oraz kilku walecznych i lojalnych kompanów, wyruszę na wyprawę, aby zobaczyć co pozostało po cudownej i utopijnej krainie, a przy okazji rozwiąże czyjeś problemy Wink Nic nie poradzę, że mnie tak ciągnie do podróżowania Wink
Jeżeli przeczytałeś mój post bardzo Ci dziękuję i mam nadzieję, że się podobał Happy
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Jak poradziłbyś sobie w Fallout'owym świecie - przez Dziesiąty - 26-04-2013, 18:53



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości