Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
A gdy by...
#1
Czeszcz, wiecie co. Naszła mnie takie dosyć specyficzna myśl. Ale najpierw załóżmy pewną hipotetyczną sytuację. Equestria wygrywa wojnę z zebrami, zmiatając ich imperium z powierzchni planety. Powiedzmy, że Luna przewidziała fakty i uprzedziła pasiastych z atakami masowego rażenia, jeszcze zanim te zdołały ogarnąć, jak zbudować chodź by jedną własną bombę. Powiedzmy więc, że zrobiła to co uznała za słuszne i odsiaduje teraz jakieś 100 tysięcy lat na... No ale mniejsza z Luną.

Wojna się skończyła, a pod żądamy Celestii, wszystkie jej znamiona zacierają się w ciągu 20 następnych lat.
Załóżmy, że Equestria dalej rozwijała się bez przeszkód i osiąga poziom odpowiedzialny naszym czasom, z niewielką domieszką technomagii i cyberpunku.

Wyobraźcie sobie teraz, że wasze postacie rodzą się w tym świecie i przychodzi im normalnie w nim żyć, zamiast zmagać się z całym gównem na pustkowiach. Jak myślicie, czym by się zajmowały i jak wyglądało by ich życie codzienne?

Wiem, że temat ten można by było poruszyć i wyczerpać na Ts’sie w ciągu ~15 min. Co jest też głównym powodem naszej niskiej aktywności na forum. A zważywszy, że nie samą sesją człowiek posty nabija, liczę na jakieś zainteresowanie. Uwagi i pomysły innych użytkowników także są mile widziane.

Jeśli chodzi o moją własną postać, to musiał bym się trochę zastanowić. Ale chyba mniej więcej wiem jak by to u niej wyglądało Evil Grin. Hmmm... chyba z resztą nie tylko u niej.

https://drive.google.com/file/d/0Bwsn9iN...sp=sharing
Odpowiedz
#2
Ciekawy pomysł muszę przyznać.
Pomyślmy... co by w takiej sytuacji było z Xanderem. Skoro zebry przegrał nie odpalając nawet jednej bomby a świat nie zamienił się jałową pustynie bez życia... Hmm. Na pewno nie było by wobec nich tyle nienawiści i sądzę że Celestja by im jakoś chciał zrekompensować czyn Luny, więc zapowiada się miło. A samo życie Xandera... Najpewniej by siedział w jakiś zacisznym odludziu podobnie jak Zecora i tylko co jakiś czas spotykał się z przyjaciółmi, so as I.
Odpowiedz
#3
Jak by nie patrzeć...
Iron mogła by zostać:
- Psychiczny stróż prawa
- Psychiczny wojskowy
- Psychiczny przestępca
- Psychiczny muzyk
Zapewne skończyło by się na tym że zachowywała by się jak Raoul Duke z Las Vegas Parano, albo została by kimś w stylu żołnierza którego boi się pół kompanii. Założenie spółki produkującej broń nie było by chyba głupim pomysłem a z odrobiną pomysłów i techniki...
Odpowiedz
#4
Dobra no więc tak, myślę, że najbardziej prawdopodobny scenariusz podałem wyżej. Jednak jest tutaj pewna alternatywa. Możliwe, że Starweave dostała by ten sam Ciute Mark. A prawdopodobnie wtedy, jej przygody nie skończyły by się tylko na przeglądaniu odległych zakamarków Internetu, przez większość wolnego czasu. Ja osobiście widzę Starweave jako badaczkę i eksploatatora zniszczonego świata zebr.

Oczywiście nie polazła by tam sama ze swoim durnym szczęściem i nożem kuchennym. Myślę, że była by częścią jakiejś ekspedycji, złożonej ze specjalistów i naukowców. Dodatkowo wspomaganej przez specjalne przystosowane do pracy w takim środowisku, oddziały bojowe np. Kompani Szpona. Być może nie obyło by się nawet bez współpracy ze strony wojska.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości