30-11-2017, 22:00
- Dla jaj ? - Spytał Swordgun biegnąc przed siebie.
- Może lubi jajka ? - Spytał Silvester biegnąc na beczce która toczyła się z zawrotną prędkością.
- A ja myślałem, że to surviwal Horror. - Odezwał się Green, lecąc nad kolegami.
- Czekajcie ! Nie powiedziałam wam jeszcze, że kupiłam nowy sprzęt do płukania oddtylniego ! - Krzyczała Over biegnąc za uciekającymi ogierami.
- KUR... ona ma lewatywę ! - Jękną Silver który odwrócił się na swojej beczce i ( choć to raczej niemożliwe ) zaczął toczyć się jeszcze szybciej.
- Green zabierz nas stąd ! Funkcja Greenozorda ładuj ! - z tymi słowy Swordgun odbił się od ziemi i chwycił się za tylnie kopyta Greena.
- Au ... cięrzkiś ...
- Ej ja też chcę polatać ! - Srebrny jednorożec wyskoczył na przewróconym wózku w powietrze i złapał się Swordguna.
- uff ... uwaga tu linie lotnicze EL- Greeno mamy przeciążenie, proszę wyrzucić wszystkie niepotrzebne klamoty bo uderzymy w lodowiec imienia OVER !
- OK ok uwaga zrzucam juki ! - Chwilę później dało się słyszeć głuchy łomot gdy wypełnione bronią juki Swordguna uderzyły w bruk pod nimi.
- Ty miałeś przez ten cały czas broń ?! - spytał z mordem w oczach zielony pegaz.
- eee poniekąd ... ale wiesz to okazy kolekcjonerskie ... a poza tym wciąż spadamy. - Niebieski kucyk miał rację Green wciąż tracił wysokość a pod nimi wciąż biegła Over z wielką lewatywą gotową do zabiegu.
- Trzy okazy badawcze, trzy śledziony do wycięcia yay !
- Silver zrzuć coś bo nas Over dorwie ! - Krzyknął Green, mocno spanikowany słowami klaczy.
- uch ... ale ja naprawdę lubię ten fortepian ... - jękną jednorożec wskazując na dyndający pod nim srebrny fortepian. Jednak mord jaki zaiskrzył w oczach dwójki kolegów sprawnie przekonał Silvestra do odcięcia zbędnego balastu.
- Mam nadzieję, że nikt nie rozwali mojego fortepianu swoją głową. - mruknął pod nosem Silvester gdy wznosili się powoli w górę.
- Może lubi jajka ? - Spytał Silvester biegnąc na beczce która toczyła się z zawrotną prędkością.
- A ja myślałem, że to surviwal Horror. - Odezwał się Green, lecąc nad kolegami.
- Czekajcie ! Nie powiedziałam wam jeszcze, że kupiłam nowy sprzęt do płukania oddtylniego ! - Krzyczała Over biegnąc za uciekającymi ogierami.
- KUR... ona ma lewatywę ! - Jękną Silver który odwrócił się na swojej beczce i ( choć to raczej niemożliwe ) zaczął toczyć się jeszcze szybciej.
- Green zabierz nas stąd ! Funkcja Greenozorda ładuj ! - z tymi słowy Swordgun odbił się od ziemi i chwycił się za tylnie kopyta Greena.
- Au ... cięrzkiś ...
- Ej ja też chcę polatać ! - Srebrny jednorożec wyskoczył na przewróconym wózku w powietrze i złapał się Swordguna.
- uff ... uwaga tu linie lotnicze EL- Greeno mamy przeciążenie, proszę wyrzucić wszystkie niepotrzebne klamoty bo uderzymy w lodowiec imienia OVER !
- OK ok uwaga zrzucam juki ! - Chwilę później dało się słyszeć głuchy łomot gdy wypełnione bronią juki Swordguna uderzyły w bruk pod nimi.
- Ty miałeś przez ten cały czas broń ?! - spytał z mordem w oczach zielony pegaz.
- eee poniekąd ... ale wiesz to okazy kolekcjonerskie ... a poza tym wciąż spadamy. - Niebieski kucyk miał rację Green wciąż tracił wysokość a pod nimi wciąż biegła Over z wielką lewatywą gotową do zabiegu.
- Trzy okazy badawcze, trzy śledziony do wycięcia yay !
- Silver zrzuć coś bo nas Over dorwie ! - Krzyknął Green, mocno spanikowany słowami klaczy.
- uch ... ale ja naprawdę lubię ten fortepian ... - jękną jednorożec wskazując na dyndający pod nim srebrny fortepian. Jednak mord jaki zaiskrzył w oczach dwójki kolegów sprawnie przekonał Silvestra do odcięcia zbędnego balastu.
- Mam nadzieję, że nikt nie rozwali mojego fortepianu swoją głową. - mruknął pod nosem Silvester gdy wznosili się powoli w górę.
Przygoda to nie zawsze pasmo zwycięstw i niezwykłych bitew, czasem jest nią tułaczka i ucieczka ale najważniejsze jest to by trzymać się razem i nie chować się za niezniszczalnymi ścianami bo jesteś w nich uwięziony i nigdy się nie uwolnisz.