03-12-2017, 22:18
- Czy coś, się stało ? - spytał jednorożec do strzelającej i śmiejącej się smoczycy w pancerzu wspomaganym.
Jednorożec miał szarą sierść i czarną grzywę, oczy zasłaniała mu stara czarna fedora. Na grzbiecie miał juki pełne jedzenia poza tym magicznie trzymał dwie torby z jakimiś warzywami.
Kucyk spokojnie stał sobie spokojnie na środku uliczki i czekał na odpowiedź. Smoczyca na chwilę osłupiała i przestała strzelać dzięki czemu ogier mógł wejść do baru i mijając ja powiedział.
- Jeśli chodzi o wygłupy Greena i reszty kompani to od razu mówię, że nie odpowiadam za nich i uprzejmie informuję, że nie tworzą oni żadnej spójnej opowieści ani sesji ... po prostu energia ich roznosi.
Jednorożec wszedł na zaplecze, które uniknęło powodzi pocisków z miniguna i zaczął gotować kolację.
- A i chciałem prosić o naprawienie stołu, jeśli można. - Dodał po chwili ogier.
Jednorożec miał szarą sierść i czarną grzywę, oczy zasłaniała mu stara czarna fedora. Na grzbiecie miał juki pełne jedzenia poza tym magicznie trzymał dwie torby z jakimiś warzywami.
Kucyk spokojnie stał sobie spokojnie na środku uliczki i czekał na odpowiedź. Smoczyca na chwilę osłupiała i przestała strzelać dzięki czemu ogier mógł wejść do baru i mijając ja powiedział.
- Jeśli chodzi o wygłupy Greena i reszty kompani to od razu mówię, że nie odpowiadam za nich i uprzejmie informuję, że nie tworzą oni żadnej spójnej opowieści ani sesji ... po prostu energia ich roznosi.
Jednorożec wszedł na zaplecze, które uniknęło powodzi pocisków z miniguna i zaczął gotować kolację.
- A i chciałem prosić o naprawienie stołu, jeśli można. - Dodał po chwili ogier.
Przygoda to nie zawsze pasmo zwycięstw i niezwykłych bitew, czasem jest nią tułaczka i ucieczka ale najważniejsze jest to by trzymać się razem i nie chować się za niezniszczalnymi ścianami bo jesteś w nich uwięziony i nigdy się nie uwolnisz.