Jestem ponownej myśli. To pewnie dlatego dalej mam poloneza, WSKe i ursusa C-360. I wszystko chodzi bez szfanku puki się nie zepsuje. A jak się zepsuje to do garażu, trzy godziny i działa. Albo mniej.
Ale na serio we współczesnych autach i ciągnikach, niektóre (czyli większość miejsc) które najczęściej się sypią jest zabezpieczone śrubami do których mają klucze tylko w serwisie. Patrzyłem na Deutz fahry i tam nawet rury wydechowej nie odkręcisz żeby zdjąć maskę.
Eh. A jutro do ojca na farmę w polu pomóc pole kultywatorować po żniwach.
Ja za to męczyłem się ze sprzęgłem w bizonie, niestety bez niego nieda się dosłownie nic zrobić, jest od wszystkiego
Ale na serio we współczesnych autach i ciągnikach, niektóre (czyli większość miejsc) które najczęściej się sypią jest zabezpieczone śrubami do których mają klucze tylko w serwisie. Patrzyłem na Deutz fahry i tam nawet rury wydechowej nie odkręcisz żeby zdjąć maskę.
Eh. A jutro do ojca na farmę w polu pomóc pole kultywatorować po żniwach.
Ja za to męczyłem się ze sprzęgłem w bizonie, niestety bez niego nieda się dosłownie nic zrobić, jest od wszystkiego