14-06-2013, 19:20
Ogier przez chwilę spoglądał na scenę. Skrzywił się wyraźnie na wspomnienie o środkach uspokajających, ale nic nie powiedział. Spoglądał to na Starweave, to na ziemię, jakby nie był pewien, co ma zrobić. Gdy klacz go po prostu przytuliła, w pierwszej chwili zesztywniał cały, minimalnie się cofając. Po paru sekundach jednak rozluźnił się i z powrotem zbliżył do klaczy.
Dał się przytulić i zamknął oczy, drżąc lekko. Gdyby Starweave go nie przytulała, to pewnie by spostrzegła, że bariery ogiera w końcu runęły i zaczął cicho płakać. Cała sytuacja, gdyby nie była tak depresyjna, mogłaby wyglądać kuriozalnie: młoda klacz przytulająca płaczącego, ubranego w pełną zbroję kucyka, który to wyglądał na sporo starszego od wspomnianej klaczy.
Starszy kucyk ziemny próbował zatrzymać łzy, jednakże bezskutecznie.
Śpiący do tej pory ogier... cały czas spał, jednakowoż poruszył się niespokojnie podczas ruchu, który towarzyszył przytuleniu.
- Jak już powiedziałam, ciężko będzie pustkowiom to przebić w dziedzinie dziwnych zjawisk - usłyszał medyk. Uniósł brwi w niemym pytaniu, po czym zobaczył, że Blue obraca ten swój cud techniki trzymany na nodze, żeby mógł obejrzeć coś na ekranie.
"Coś" było bardzo trafną definicją tego, co widział. Z ujęcia pozwalającego bardzo dokładnie wszystko zobaczyć. Sierść na jego policzkach zmieniła kolor.
Cholera, blisko była - pomyślał, obserwując nagraną sytuację. Jego podświadomość obserwowała jeszcze uważniej.
Kucyk poczuł znajome uczucie pojawiające się w pewnym, konkretnym miejscu. Poruszył się lekko, by bardziej komfortowo ułożyć się na ziemi. Za co po chwili zbeształ się w myślach: kucyk leżący obok niego nie mógł nie zauważyć jego ruchu, a resztę mogła już sobie dopowiedzieć, głupia w końcu nie była. Wręcz przeciwnie. Dobra, czego się niby spodziewała, pokazując mi to? - zapytał sam siebie, po czym, usiłując zignorować reakcje swojego ciała, spojrzał na przyjaciółkę.
- Um... ciekawe ujęcie - powiedział pierwszą rzecz, która mu przyszła do głowy.
Dał się przytulić i zamknął oczy, drżąc lekko. Gdyby Starweave go nie przytulała, to pewnie by spostrzegła, że bariery ogiera w końcu runęły i zaczął cicho płakać. Cała sytuacja, gdyby nie była tak depresyjna, mogłaby wyglądać kuriozalnie: młoda klacz przytulająca płaczącego, ubranego w pełną zbroję kucyka, który to wyglądał na sporo starszego od wspomnianej klaczy.
Starszy kucyk ziemny próbował zatrzymać łzy, jednakże bezskutecznie.
Śpiący do tej pory ogier... cały czas spał, jednakowoż poruszył się niespokojnie podczas ruchu, który towarzyszył przytuleniu.
- Jak już powiedziałam, ciężko będzie pustkowiom to przebić w dziedzinie dziwnych zjawisk - usłyszał medyk. Uniósł brwi w niemym pytaniu, po czym zobaczył, że Blue obraca ten swój cud techniki trzymany na nodze, żeby mógł obejrzeć coś na ekranie.
"Coś" było bardzo trafną definicją tego, co widział. Z ujęcia pozwalającego bardzo dokładnie wszystko zobaczyć. Sierść na jego policzkach zmieniła kolor.
Cholera, blisko była - pomyślał, obserwując nagraną sytuację. Jego podświadomość obserwowała jeszcze uważniej.
Kucyk poczuł znajome uczucie pojawiające się w pewnym, konkretnym miejscu. Poruszył się lekko, by bardziej komfortowo ułożyć się na ziemi. Za co po chwili zbeształ się w myślach: kucyk leżący obok niego nie mógł nie zauważyć jego ruchu, a resztę mogła już sobie dopowiedzieć, głupia w końcu nie była. Wręcz przeciwnie. Dobra, czego się niby spodziewała, pokazując mi to? - zapytał sam siebie, po czym, usiłując zignorować reakcje swojego ciała, spojrzał na przyjaciółkę.
- Um... ciekawe ujęcie - powiedział pierwszą rzecz, która mu przyszła do głowy.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.