Kurwa… To był dobry plan by nikogo nie zdenerwowć. Ale życie nie lubi dobrych planów.... Czas na plan B. Podwinąć ogon i spierdalać nim coś się zjebie.
- Dzięki. - powiedziała Blue biorąc puszkę od ogiera - Idę poszukam sobie jakiegoś spokojnego kąta by w spokoju zjeść. Jeszcze raz dzięki i powodzenia.
Nim ktokolwiek był w stanie jej coś odpowiedzieć, Blue była już po drugiej stronie placu starając się jak najszybciej od wszystkich oddalić i wrócić do swojej grupy.
Dotarcie do Sharpa i reszty nie zajęło jej dużo czasu. Już z pewnej odległości widziała że dołączył do grupy kolejny “kuc”. Mimo że ich stosunki nie należały do najlepszych, dobrze było widzieć, że Xander postanowił z nimi zostać, przynajmniej na razie. Podchodząc powoli do Sharpa, klacz stanęła obok niego i nie wtrącając się do rozmowy słuchała popijając zupę z puszki. Pachniała ona lepiej niż smakowała...