30-08-2019, 09:12
Widok dwójki kompletnie naprutych ogierów próbujących znaleźć swoją drogę z powrotem skąd przyszli zmienił nieco jej spojrzenie na sprawę. Mimo że wciąż uważała swoją reakcję za poprawną, zadźwięczała w niej jednak nuta żalu, że tak się to wszystko potoczyło. Przez chwilę klacz ziemna zastanawiała się, czy nie zawołać za ogierami, żeby jakoś polepszyć im humor, ale ostatecznie tylko westchnęła, pokręciła głową, i odwróciła się do grupki którą wcześniej obserwowała. Czasem bywa i tak.
Wspomniana grupa zdawała się nieco zmienić swój skład. Zamiast niebieskiej, technologicznie uzdolnionej klaczy do Sharpa i Starweave dołączył znikąd zakapturzony ogier. Ciekawość wzięła górę nad jej lenistwem i ostatecznie zdecydowała się podejść do trójki wcześniejszych kompanów. Zdawało się, że wybrała całkiem niezły moment, bowiem zamaskowana postać wspominała coś o wsadzaniu czegoś pod ogon drugiej klaczy z towarzystwa. Z małym, ale wyraźnym uśmieszkiem na pysku Rain wreszcie zbliżyła się do rozmawiających. Jej lekko raniony bok nawet jej w tym nie przeszkodził, aczkolwiek przypomniał jej, że musi jeszcze odebrać swoje siodło bojowe i broń od lokalnych medyków przed wyruszeniem z tego miejsca... ale na to będzie czas po zabawie.
- Czołem, towarzysze broni! - przywitała się rześko, spoglądając po całej trójce. - Coś mnie ominęło?
Wspomniana grupa zdawała się nieco zmienić swój skład. Zamiast niebieskiej, technologicznie uzdolnionej klaczy do Sharpa i Starweave dołączył znikąd zakapturzony ogier. Ciekawość wzięła górę nad jej lenistwem i ostatecznie zdecydowała się podejść do trójki wcześniejszych kompanów. Zdawało się, że wybrała całkiem niezły moment, bowiem zamaskowana postać wspominała coś o wsadzaniu czegoś pod ogon drugiej klaczy z towarzystwa. Z małym, ale wyraźnym uśmieszkiem na pysku Rain wreszcie zbliżyła się do rozmawiających. Jej lekko raniony bok nawet jej w tym nie przeszkodził, aczkolwiek przypomniał jej, że musi jeszcze odebrać swoje siodło bojowe i broń od lokalnych medyków przed wyruszeniem z tego miejsca... ale na to będzie czas po zabawie.
- Czołem, towarzysze broni! - przywitała się rześko, spoglądając po całej trójce. - Coś mnie ominęło?
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!