31-08-2019, 22:56
Drzwi do schronu z napisem na nich. Z każdym słowem klaczy Blue miała coraz większa ochotę uciec z tej wioski. Biec przed siebie i się nie odwracać. Biorąc kolejny głęboki wdech próbowała się uspokoić. To jeszcze nic nie znaczyło. To miejsce mogło być wszystkim, starym magazynem amunicji, opuszczoną kopalnią, czymkolwiek. Nie musiała być to koniecznie…
- Ja … - zaczeła niebieska klacz, chciała odmówić, porzucić ten temat i do niego nie wracać. Jedno spojrzenie na klacz z która rozmawiała dało jej do zrozumienia, że nie ma na to szans
- Ja potrzebuje chwili by się przygotować. - odpowiedziała w końcu - Spotkajmy się za chwilę przy ognisku na środku wioski. - powiedziała Blue poczym zaczęła się oddalać od rozmówczyni zmierzając w kierunku w którym zostawiła Sharpa. Nadal nie mogła się pozbyć uczucia że ładuje się w potężne tarapaty i powinna spierdalać stąd im prędzej się da.
- Ja … - zaczeła niebieska klacz, chciała odmówić, porzucić ten temat i do niego nie wracać. Jedno spojrzenie na klacz z która rozmawiała dało jej do zrozumienia, że nie ma na to szans
- Ja potrzebuje chwili by się przygotować. - odpowiedziała w końcu - Spotkajmy się za chwilę przy ognisku na środku wioski. - powiedziała Blue poczym zaczęła się oddalać od rozmówczyni zmierzając w kierunku w którym zostawiła Sharpa. Nadal nie mogła się pozbyć uczucia że ładuje się w potężne tarapaty i powinna spierdalać stąd im prędzej się da.