15-09-2019, 20:41
Rain tylko kiwnęła głową na podarunek od ogiera; Wprawdzie nie był to zbytnio jej typ broni, ale jak się nie ma co się lubi... Poruszywszy nieco nogą by upewnić się, że nowa broń nie będzie jej przeszkadzała w chodzeniu (i że będzie łatwo dostępna w razie bitwy), klacz ziemna z satysfakcją stwierdziła, że nie powinno być większych problemów.
Następnie cała trójka udała się w stronę nieznanej Rain klaczy. Podczas podróży ciężkozbrojna spojrzała kątem oka na Blue, która zdawała się ciężko znosić informację o znalezieniu schronu. Nie znała jej zbyt dobrze; miała wrażenie, że o wiele bardziej ceni sobie przyjaźń Sharpa i nie otwierała się łatwo na nowe znajomości. Ciemnoniebieską aż zaczęło zastanawiać, w jakich okolicznościach się spotkali. Może kiedyś się dowie...
Póki co, grupka dotarła do starszej klaczy. Widać było, że tutejsza; ślady po kajdanach i sposób mowy sugerował, że nie szła z karawaną... zresztą na pewno Rain by ją rozpoznała gdyby tak było. To musiała być ta, która dała znać o istnieniu podziemi pod wioską. Zanim jednak zdołała się przywitać, zauważyła nadchodzącą Starweave... która nie miała ze sobą alkoholu. To spowodowało zmarszenie czoła lekko rannej klaczy ziemnej; widać coś poszło nie tak. Star szybko dała znać, co właściwie. Jej pytanie spotkało się z dość prędką odpowiedzią.
- Właściwie to nic szczególnego - odparła zdawkowo Rain, ewidentnie kontrastując z ponurymi wyrazami twarzy Sharpa i Blue. - Ponoć gdzieś w pobliżu jest jakiś schron. Nie wiemy jaki, ale chcemy to sprawdzić. Piszesz się? - spytała Rain, decydując się nie poruszać sprawy braku alkoholu... przynajmniej na razie.
Następnie cała trójka udała się w stronę nieznanej Rain klaczy. Podczas podróży ciężkozbrojna spojrzała kątem oka na Blue, która zdawała się ciężko znosić informację o znalezieniu schronu. Nie znała jej zbyt dobrze; miała wrażenie, że o wiele bardziej ceni sobie przyjaźń Sharpa i nie otwierała się łatwo na nowe znajomości. Ciemnoniebieską aż zaczęło zastanawiać, w jakich okolicznościach się spotkali. Może kiedyś się dowie...
Póki co, grupka dotarła do starszej klaczy. Widać było, że tutejsza; ślady po kajdanach i sposób mowy sugerował, że nie szła z karawaną... zresztą na pewno Rain by ją rozpoznała gdyby tak było. To musiała być ta, która dała znać o istnieniu podziemi pod wioską. Zanim jednak zdołała się przywitać, zauważyła nadchodzącą Starweave... która nie miała ze sobą alkoholu. To spowodowało zmarszenie czoła lekko rannej klaczy ziemnej; widać coś poszło nie tak. Star szybko dała znać, co właściwie. Jej pytanie spotkało się z dość prędką odpowiedzią.
- Właściwie to nic szczególnego - odparła zdawkowo Rain, ewidentnie kontrastując z ponurymi wyrazami twarzy Sharpa i Blue. - Ponoć gdzieś w pobliżu jest jakiś schron. Nie wiemy jaki, ale chcemy to sprawdzić. Piszesz się? - spytała Rain, decydując się nie poruszać sprawy braku alkoholu... przynajmniej na razie.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!