04-10-2019, 12:29
Xander skradał się za grupą, trzymając się blisko ściany i cieni. Gdy wszyscy się zatrzymali an samym dole owego korytarza, młodzik zrobił to samo. Bacznie obserwował co robili i nasłuchiwał ich rozmów odbijających się od betonowych ścian. W głębi myśli cieszył się że dwa kucyki miały włączone latarki, znacznie ułatwiało mu to jego pracę, mógł zobaczyć co się znajduje obok nich i tym samym przed nim. Dodatkowo wiedział że halo owych urządzeni jeszcze bardziej go ukryje, sprawiając że ciemność poza spektrum światła będzie wydawać się głębsza.
Kiedy kłótnie na dole stały się bardziej zacięte Xander rozejrzał się by sprawdzić dlaczego. Wtedy jego wzrok padł na symbol na metalowej ścianie obok grupy. Jego serce na moment stanęło, a potem zaczęło bić jak młot. Każde uderzenie dzwoniło mu w uszach, a rytm przyśpieszał jak dawny pociąg parowy. "Puszki..." Jedno słowo zaczęło pojawiać się w jego umyśle, przywołując wszystkie potworne wspomnienia. Jego krew niemal zaczęła się gotować, a gdyby jego oczy mogły świecić, błyszczały by płonącą czerwienią. Nagle w jego umyśle zaczęły odgrywać się scenariusze, w których w szale rzuca się naprzód niczym dzikie zwierze, ogarnięte rządzą krwi, i masakruje wszystkich stojących przed nim.
Po sekundzie, gdy usłyszał przeraźliwy pisk i zgrzyt metalu, nieco się uspokoił. Jak bardzo wściekły by nie był, nie mógł sobie pozwolić na walkę z kucykami, przynajmniej nie teraz. Nie miał pojęcia jakie zamiary miała grupa stojąca przed nim. Postanowił więc poczekać. Wiedział tylko jedno, jeżeli będzie miał szanse chce zniszczyć wszystko co się znajduje za drzwiami, by już nigdy stalowi nie zrobili nikomu krzywdy.
Kiedy kłótnie na dole stały się bardziej zacięte Xander rozejrzał się by sprawdzić dlaczego. Wtedy jego wzrok padł na symbol na metalowej ścianie obok grupy. Jego serce na moment stanęło, a potem zaczęło bić jak młot. Każde uderzenie dzwoniło mu w uszach, a rytm przyśpieszał jak dawny pociąg parowy. "Puszki..." Jedno słowo zaczęło pojawiać się w jego umyśle, przywołując wszystkie potworne wspomnienia. Jego krew niemal zaczęła się gotować, a gdyby jego oczy mogły świecić, błyszczały by płonącą czerwienią. Nagle w jego umyśle zaczęły odgrywać się scenariusze, w których w szale rzuca się naprzód niczym dzikie zwierze, ogarnięte rządzą krwi, i masakruje wszystkich stojących przed nim.
Po sekundzie, gdy usłyszał przeraźliwy pisk i zgrzyt metalu, nieco się uspokoił. Jak bardzo wściekły by nie był, nie mógł sobie pozwolić na walkę z kucykami, przynajmniej nie teraz. Nie miał pojęcia jakie zamiary miała grupa stojąca przed nim. Postanowił więc poczekać. Wiedział tylko jedno, jeżeli będzie miał szanse chce zniszczyć wszystko co się znajduje za drzwiami, by już nigdy stalowi nie zrobili nikomu krzywdy.