28-02-2020, 00:38
Klacze zabrały się za przeszukiwanie pomieszczenia. Stało w nim wiele drewnianych pudeł, oznaczonych dawnymi kodami, numerkami i skrótami, które nikomu z obecnych nie mówiły wiele. Szybkie zerknięcie do środka ukazało jednak niezbyt ekscytującą zawartość. W pudłach pełno było śrubek, wkrętów, rurek, i innych rzeczy które, choć zachowane w dobrym stanie, nie były aktualnie znajdującej się w schronie drużynie absolutnie do niczego potrzebne.
Zanim jednak klacze zdołały dotrzeć do tego, co mogłoby znajdować się w dalszych pudłach, albo wziąć się za całkowite wyczyszczenie pomieszczenia z wszystkiego co tylko nie było przybite do podłogi, na jednej ze ścian zaczęło mrugać charakterystyczne, czerwone światło.
***
Szkło z założenia miało być wzmocnione. Nie pancerne, ale chociaż wzmocnione, dla bezpieczeństwa stróżówki znajdującej się za jednostronnym lustrem. W przeciwieństwie jednak do dobrze chronionych pomieszczeń poniżej, korytarz było zdecydowanie gorzej osłonięty niż wydawałoby się po wyglądzie opancerzonych wrót go chroniących.
Szkło, po dziesięcioleciach, straciło swoją dawną odporność, a rzucone na nie zaklęcia ochronne dawno wyczerpały swoją energię. Kopyta zebry przebiły się przez barierę z głośnym hukiem, wybijając szybę do środka, ku zaszokowaniu starszej klaczy stojącej za ogierem.
Ku wielkiemu szczęściu ogiera, żaden z fragmentów szkła nie uszkodził go, jednakże nie można powiedzieć, żeby wyszedł z sytuacji bez szwanku. Ostry kawałek spadł prosto na jego płaszcz, rozcinając go na dość sporej połaci na jego boku i jasno ujawniając jego naturalne kolory.
Gdy tylko huk ustał, Xander usłyszał dwie rzeczy. Jedną były słowa klaczy stojącej za nim.
- O kurwa, zebra. - wypowiedziane drętwym tonem z pewną dozą zaskoczenia.
Podczas gdy szkło było wzmocnione głównie zaklęciem, które dawno utraciło energię, reszta schronu była zasilana technologią kucyków ziemnych. Działała zgodnie z projektem.
Drugą rzeczą usłyszaną przez zebrę był odgłos zamykających się za nimi drzwi pancernych.
***
Na niższym poziomie rozległy się alarmy. Klaksony z wściekłością zaatakowały uszy obecnych, a wcześniej uspokojony robot odwrócił się z powrotem w stronę Sharpa i Blue, wypowiadając kolejne słowa swoim mechanicznym głosem.
- Uwaga. Uwaga. Wykryto intruzów. Uwaga. Intruzi wykryci w obiekcie. Aktywowano plan Papa-01. Konieczna autoryzacja wariantu - robot powtarzał raz za razem.
Zanim jednak klacze zdołały dotrzeć do tego, co mogłoby znajdować się w dalszych pudłach, albo wziąć się za całkowite wyczyszczenie pomieszczenia z wszystkiego co tylko nie było przybite do podłogi, na jednej ze ścian zaczęło mrugać charakterystyczne, czerwone światło.
***
Szkło z założenia miało być wzmocnione. Nie pancerne, ale chociaż wzmocnione, dla bezpieczeństwa stróżówki znajdującej się za jednostronnym lustrem. W przeciwieństwie jednak do dobrze chronionych pomieszczeń poniżej, korytarz było zdecydowanie gorzej osłonięty niż wydawałoby się po wyglądzie opancerzonych wrót go chroniących.
Szkło, po dziesięcioleciach, straciło swoją dawną odporność, a rzucone na nie zaklęcia ochronne dawno wyczerpały swoją energię. Kopyta zebry przebiły się przez barierę z głośnym hukiem, wybijając szybę do środka, ku zaszokowaniu starszej klaczy stojącej za ogierem.
Ku wielkiemu szczęściu ogiera, żaden z fragmentów szkła nie uszkodził go, jednakże nie można powiedzieć, żeby wyszedł z sytuacji bez szwanku. Ostry kawałek spadł prosto na jego płaszcz, rozcinając go na dość sporej połaci na jego boku i jasno ujawniając jego naturalne kolory.
Gdy tylko huk ustał, Xander usłyszał dwie rzeczy. Jedną były słowa klaczy stojącej za nim.
- O kurwa, zebra. - wypowiedziane drętwym tonem z pewną dozą zaskoczenia.
Podczas gdy szkło było wzmocnione głównie zaklęciem, które dawno utraciło energię, reszta schronu była zasilana technologią kucyków ziemnych. Działała zgodnie z projektem.
Drugą rzeczą usłyszaną przez zebrę był odgłos zamykających się za nimi drzwi pancernych.
***
Na niższym poziomie rozległy się alarmy. Klaksony z wściekłością zaatakowały uszy obecnych, a wcześniej uspokojony robot odwrócił się z powrotem w stronę Sharpa i Blue, wypowiadając kolejne słowa swoim mechanicznym głosem.
- Uwaga. Uwaga. Wykryto intruzów. Uwaga. Intruzi wykryci w obiekcie. Aktywowano plan Papa-01. Konieczna autoryzacja wariantu - robot powtarzał raz za razem.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.