20-06-2013, 21:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-06-2013, 21:21 przez SHERMAN222.)
Klacz osłupiała na widok tego co kryło się wewnątrz broni. Nie był to jeden z wielu typowych mechanizmów co przelotnie zadowoliło popielatą jednak po chwili zobaczyła że praktycznie wszystko jest w fatalnym stanie.
Obraz niedoskonałości wbił Iron w złość na Rain. "Mogła by to chociaż komuś do przeglądu dać" prychnęła z niezadowoleniem i w myślach zaczęła rozkładać sprzęt, jej wzrok błądził z części na część i wygrzebywał je z sprawnej całości. Gdy wybebeszyła całość w myślach zabrała się do fizycznej dekonstrukcji.
Części wyglądające jak złom dokładnie obejrzała i niezdatne do użytku elementy zostały wyrzucone hen daleko a to co miało jakość "wytrzyma" spakowała do juków.
Męczyła się z wymianą części, niektóre musiała wyciągać na siłę. pomału szczypcami wyciągnęła kryształy, pomyślała że warto się będzie kiedyś kogoś spytać co wie na ten temat a po drugie nie chciała by części "seryjne" się uszkodziły, elementy które można było przywrócić do stanu używalności zostały odłożone na bok i kilka z nich zostało zastąpionych "nowymi".
Klacz jak to w tym przypadku zawsze było dobrze się bawiła i całkowicie straciła poczucie czasu. Dopiero wymieniła podzespoły a jeszcze przy okazji mogła by to uszczelnić i poprawić... nie chciało jej się tego robić, była to robota w klasyfikacji "zrobi się jutro", same poprawki jakie wniosła powinny znacząco poprawić działanie broni. Teraz miała przed sobą rozbebeszone działko czekające cierpliwie aż zostanie poskładane. Mimo frajdy jaki dawał jej własny żywioł nie miała siły, klapnęła sobie na fragmencie płótna i wpatrując się w mechanizm czekała aż coś lub ktoś do niej przemówi.
Obraz niedoskonałości wbił Iron w złość na Rain. "Mogła by to chociaż komuś do przeglądu dać" prychnęła z niezadowoleniem i w myślach zaczęła rozkładać sprzęt, jej wzrok błądził z części na część i wygrzebywał je z sprawnej całości. Gdy wybebeszyła całość w myślach zabrała się do fizycznej dekonstrukcji.
Części wyglądające jak złom dokładnie obejrzała i niezdatne do użytku elementy zostały wyrzucone hen daleko a to co miało jakość "wytrzyma" spakowała do juków.
Męczyła się z wymianą części, niektóre musiała wyciągać na siłę. pomału szczypcami wyciągnęła kryształy, pomyślała że warto się będzie kiedyś kogoś spytać co wie na ten temat a po drugie nie chciała by części "seryjne" się uszkodziły, elementy które można było przywrócić do stanu używalności zostały odłożone na bok i kilka z nich zostało zastąpionych "nowymi".
Klacz jak to w tym przypadku zawsze było dobrze się bawiła i całkowicie straciła poczucie czasu. Dopiero wymieniła podzespoły a jeszcze przy okazji mogła by to uszczelnić i poprawić... nie chciało jej się tego robić, była to robota w klasyfikacji "zrobi się jutro", same poprawki jakie wniosła powinny znacząco poprawić działanie broni. Teraz miała przed sobą rozbebeszone działko czekające cierpliwie aż zostanie poskładane. Mimo frajdy jaki dawał jej własny żywioł nie miała siły, klapnęła sobie na fragmencie płótna i wpatrując się w mechanizm czekała aż coś lub ktoś do niej przemówi.