Xander wyszczerzył zęby widząc metalowego kucyk-robota. - Pierdolona kupa złomu... - Warknął. Teraz już było za późno na inny plan. Musiał działać zanim robót otworzy ogień w ich stronę. Tym razem nie zawahał się pociągnąć za spust. Pierwszy nabój to była, breneka. Wycelował ową ołowianą kulę w korpusu maszyny, licząc że może uszkodzi jakieś mechanizmy, albo źródło zasilania. Następny w kolejce był gruby śrut. Ten nabój wycelował w głowę protrktrona, z nadzieją że uszkodzi jego wizjer, czy też inny sensor jaki ma. Kolejna breneka poszła w tors robota. A na koniec został mu ostatni nabój ze śrutem. Ten wycelował w działko na plecach bota, chcąc ją uszkodzić.
Pustkowia Equestrii 2.0
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 91 gości