17-04-2020, 18:48
Xander celował w robota jeszcze przez chwilę, upewniając się że ustrojstwo się nie podniesie. Powoli poziom adrenaliny buzującej w jego żyłach zaczął opadać, a on wziął głęboki oddech ulgi. Zmarszczył jednak nos i odcharknął czując z tyłu gardła posmak prochu i tlenku ołowiu ze swojej strzelby. - Blech... Ołowiana słodycz... Nie cierpię. - Mruknął pod nosem i rozejrzał się dookoła. - Wszyscy cali... - Jego pytanie nałożyło się z pytaniem które zadała Rain. Popatrzył na kucyka ziemnego z uniesioną brwią ale moment potem lekko skinął głową. - Jestem cały. A ty?