17-04-2020, 21:18
Xander patrzył na bajzel jaki pozostał w pokoju, a który nie był nawet wynikiem walki z robotem. Z jednej strony miał Blue która zatraciła się niemal w transie nad nieprzytomnym Sharpem. A z drugiej strony miał Star leżącą na podłodze jak nieudany placek. Gdy Rain fall się zapytała o stan granatowego jednorożca, to mimowolnie odpowiedział. - Nie wiem dokładnie co jej jest. Wydaje mi się że Sharp jej coś zrobił gdy zaczęła wariować na mój widok.
Gdy klacz kucyka ziemnego zapytała o jego przybrane imię, to ponownie z torby wyciągnął swoją hokejową maskę, przystawiając ją na moment do twarzy. - Zgadza się. - Odparł chowając część stroju. - W przebraniu jestem / byłem Rusty, choć moje prawdziwe imię to Xander. - Gdy skończył, to ponownie się rozejrzał do okoła. Nie wiedział co teraz robić, była to dosyć wyjątkowa sytuacja, a jedyne dwa kucyki które mogły mieć plan się posypały.
-Ech... - westchnął. - Wygląda na to że jesteśmy teraz sami z tym całym bajzlem. Więc...? Co robimy?
Gdy klacz kucyka ziemnego zapytała o jego przybrane imię, to ponownie z torby wyciągnął swoją hokejową maskę, przystawiając ją na moment do twarzy. - Zgadza się. - Odparł chowając część stroju. - W przebraniu jestem / byłem Rusty, choć moje prawdziwe imię to Xander. - Gdy skończył, to ponownie się rozejrzał do okoła. Nie wiedział co teraz robić, była to dosyć wyjątkowa sytuacja, a jedyne dwa kucyki które mogły mieć plan się posypały.
-Ech... - westchnął. - Wygląda na to że jesteśmy teraz sami z tym całym bajzlem. Więc...? Co robimy?