18-05-2020, 08:15
Xander walczył jeszcze przez chwilę z pokrywą wyjścia ewakuacyjnego ale ta pokazała mu tylko swój ogon, nie mając zamiaru drgnąć ani minimetry dalej. - Cholerna kupa złomu... - Powiedział do siebie ciężko dysząc. Chwilę później pokręcił tylko głową, biorąc parę głębszych wdechów by się uspokoić. "Główne wrota są zamknięte, te nie chcą się ruszyć... Ech..." Młodzik westchnął i zaczął schodzić po schodach z powrotem do reszty grupy. "Musi być jakiś sposób na wydostanie się z tej dziury. Czy takie miejsca jak to nie powinno mieć jakiegoś systemu awaryjnego, czegoś co by otworzyło wyjścia w razie jakiegoś wypadku?" Zadawał sobie tego typu pytania dopóki nie wrócił do szatni.
Zebra rozejrzała się jeszcze raz po szafkach i westchnęła zanim ruszyła do pokoju w którym była reszta grupy. - Hey Blue. - Zwrócił się do niebieskiego jednorożca. - Właz ewakuacyjny dał się otworzyć, ale coś go blokuję od drugiej strony. Nie wyjdziemy tamtendy chyba że masz coś czym byśmy mogli ten właz wysadzić. - Skwitował swoim typowym, neutralnym tonem, poczym usiadł pod ścianą przy wejściu do pokoju.
Zebra rozejrzała się jeszcze raz po szafkach i westchnęła zanim ruszyła do pokoju w którym była reszta grupy. - Hey Blue. - Zwrócił się do niebieskiego jednorożca. - Właz ewakuacyjny dał się otworzyć, ale coś go blokuję od drugiej strony. Nie wyjdziemy tamtendy chyba że masz coś czym byśmy mogli ten właz wysadzić. - Skwitował swoim typowym, neutralnym tonem, poczym usiadł pod ścianą przy wejściu do pokoju.