13-07-2020, 20:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-07-2020, 21:08 przez Kingofhills.)
Spędziwszy w podziemiach znaczną część czasu, Rainfall zdążyła nawet przywyknąć do wystroju wnętrz tego dosyć... nietypowego bunkra. Od reszty tego typu ruin odróżniał go jednak niebywały porządek - coś, co Rain uświadomiła sobie stosunkowo niedawno. Cisza, jaka panowała wśród tych grubych, metalowych ścian, była wręcz nieprzyjemna; to między innymi przez nią atmosfera zdawała się tak ciężka.
A jednak po otwarciu kolejnych drzwi nie wyskoczyło na nich żadne monstrum. Żaden obłąkany ghul. Żaden żądny szybkiej, gwałtownej i z lekka przesadzonej sprawiedliwości robot.
Po upewnieniu się, że nic im nie grozi, Rainfall rozejrzała się po pokoju. Tak jak butelka świeżej sparkle-coli mogłaby się wydawać świętym graalem w ich obecnej sytuacji, tak ciemnoniebieska nie miała ani czasu, ani monet aby sobie takową sprawić. Skupiła się natomiast na drzwiach po lewej. Na chwilę cofnęła się do tyłu, patrząc na inskrypcję na drzwiach od schowka na miotły: J02... jeżeli dobrze jej się wydawało, to mogła spokojnie pominąć jakiekolwiek drzwi z oznaczeniem J01. O01S natomiast brzmiało jak coś obiecującego.
- Biorę te po lewej - rzuciła krótko, porzucając ich dotychczasowy system przygotowywania się do otwarcia każdych drzwi niczym oddział przedwojennej policji. To miejsce już i tak działało im obu na nerwy. Podchodząc do panela, Rainfall wcisnęła przycisk do otwarcia drzwi.
A jednak po otwarciu kolejnych drzwi nie wyskoczyło na nich żadne monstrum. Żaden obłąkany ghul. Żaden żądny szybkiej, gwałtownej i z lekka przesadzonej sprawiedliwości robot.
Po upewnieniu się, że nic im nie grozi, Rainfall rozejrzała się po pokoju. Tak jak butelka świeżej sparkle-coli mogłaby się wydawać świętym graalem w ich obecnej sytuacji, tak ciemnoniebieska nie miała ani czasu, ani monet aby sobie takową sprawić. Skupiła się natomiast na drzwiach po lewej. Na chwilę cofnęła się do tyłu, patrząc na inskrypcję na drzwiach od schowka na miotły: J02... jeżeli dobrze jej się wydawało, to mogła spokojnie pominąć jakiekolwiek drzwi z oznaczeniem J01. O01S natomiast brzmiało jak coś obiecującego.
- Biorę te po lewej - rzuciła krótko, porzucając ich dotychczasowy system przygotowywania się do otwarcia każdych drzwi niczym oddział przedwojennej policji. To miejsce już i tak działało im obu na nerwy. Podchodząc do panela, Rainfall wcisnęła przycisk do otwarcia drzwi.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!