27-07-2020, 20:41
Sharp westchnął i podszedł do terminala za biurkiem. Nie po to, żeby z tego ustrojstwa skorzystać, ale dlatego, że był tam święty Graal - krzesło. A jak już przy nim usiadł, to z nudów równie dobrze można i… Ogier zaczął czytać dokumenty na zhackowanym terminalu, jeden po drugim. Wraz z każdym kolejnym, jego oczy otwierały się coraz szerzej. W co oni najlepszego się wpakowali…?
***
Klacz z pewnością siebie godną Stalowego wkroczyła do kolejnego pomieszczenia. Powitał ją niecodzienny widok. W pomieszczeniu znajdowały się dwa rzędy krzeseł naprzeciw ogromnej, przeszklonej ściany, niczym widownia. Owa przeszklona ściana wyglądała na słusznych rozmiarów pomieszczenie, wyglądające jak wycinek ze starego plakatu - odbudowane starannie wnętrze domu, z kuchnią, salonem i sypialnią, zbudowane w sposób pozwalający na obserwację każdego kąta z umieszczonej tu widowni.
W rogu pomieszczenia za szkłem widoczne były drzwi, które wyglądały na pierwszy rzut oka niczym drzwi do łazienki, ale przy bliższym przyjrzeniu się widać było, że drewniane, komfortowe drzwi są tylko obrazem namalowanym na kolejne metalowe, przesuwne wrota. Jedno było jasne - stąd nie było jak się dostać za szybę. Była to jakaś widownia obserwatorów… tylko jakich, i co obserwujących?
Na ścianie naprzeciw drzwi w których stały klacze umieszczony był standardowy interkom, z małym głośnikiem, mikrofonem, i jednym guzikiem do obsługi.
***
Klacz z pewnością siebie godną Stalowego wkroczyła do kolejnego pomieszczenia. Powitał ją niecodzienny widok. W pomieszczeniu znajdowały się dwa rzędy krzeseł naprzeciw ogromnej, przeszklonej ściany, niczym widownia. Owa przeszklona ściana wyglądała na słusznych rozmiarów pomieszczenie, wyglądające jak wycinek ze starego plakatu - odbudowane starannie wnętrze domu, z kuchnią, salonem i sypialnią, zbudowane w sposób pozwalający na obserwację każdego kąta z umieszczonej tu widowni.
W rogu pomieszczenia za szkłem widoczne były drzwi, które wyglądały na pierwszy rzut oka niczym drzwi do łazienki, ale przy bliższym przyjrzeniu się widać było, że drewniane, komfortowe drzwi są tylko obrazem namalowanym na kolejne metalowe, przesuwne wrota. Jedno było jasne - stąd nie było jak się dostać za szybę. Była to jakaś widownia obserwatorów… tylko jakich, i co obserwujących?
Na ścianie naprzeciw drzwi w których stały klacze umieszczony był standardowy interkom, z małym głośnikiem, mikrofonem, i jednym guzikiem do obsługi.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.