20-12-2020, 02:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-12-2020, 02:19 przez Kingofhills.)
Pierwszą reakcją Rainfall było spojrzenie na swoją towarzyszkę jak na idiotkę. Miała opuścić broń, pozbywając się jedynej namiastki poczucia bezpieczeństwa w sytuacji życia i śmierci? Żeby metaliczny stwór mógł je bez walki rozbryzgać na ścianach?
To, co stało się potem, trochę zachęciło ciemnoniebieską do namysłu. Jej umysł pracował na pełnych obrotach, jak nigdy. Czy Blue zobaczyła coś na terminalu? Czy mogła porozumiewać się z tym dziwnym... czymś... za drzwiami? Czy to przez jej cybernetykę? A może po prostu kompletnie jej odbiło przez to, jak to miejsce na nią działało? Te pytania błyskawicznie pojawiały się w głowie klaczy kuca ziemnego. Biednej, małej głowie najemniczki, której najczęstszym zadaniem było wypatrywanie raiderów na horyzoncie, a nie zarządzanie w sytuacjach kryzysowych.
Ostatni argument był też bodźcem, który ostatecznie skłonił Rain do posłuchania swojej towarzyszki i opuszczenia broni. Widocznie Blue wiedziała więcej od niej, więc w ramach ryzyka postanowiła zaufać ocenie klaczy-cyborga. Jej pyszczek obniżył się, a uchwyt na spuscie - rozluźnił. Broń skierowana była teraz bardziej w stronę podłogi, ale wciąż przebywała w ustach Rain... na wszelki wypadek. A także dlatego, że nie miała gdzie go schować.
To, co stało się potem, trochę zachęciło ciemnoniebieską do namysłu. Jej umysł pracował na pełnych obrotach, jak nigdy. Czy Blue zobaczyła coś na terminalu? Czy mogła porozumiewać się z tym dziwnym... czymś... za drzwiami? Czy to przez jej cybernetykę? A może po prostu kompletnie jej odbiło przez to, jak to miejsce na nią działało? Te pytania błyskawicznie pojawiały się w głowie klaczy kuca ziemnego. Biednej, małej głowie najemniczki, której najczęstszym zadaniem było wypatrywanie raiderów na horyzoncie, a nie zarządzanie w sytuacjach kryzysowych.
Ostatni argument był też bodźcem, który ostatecznie skłonił Rain do posłuchania swojej towarzyszki i opuszczenia broni. Widocznie Blue wiedziała więcej od niej, więc w ramach ryzyka postanowiła zaufać ocenie klaczy-cyborga. Jej pyszczek obniżył się, a uchwyt na spuscie - rozluźnił. Broń skierowana była teraz bardziej w stronę podłogi, ale wciąż przebywała w ustach Rain... na wszelki wypadek. A także dlatego, że nie miała gdzie go schować.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!