02-01-2021, 09:41
Xander położył kopytko na podłodze gdy Star się od niego odsunęł. Uniusł lekko brew na tą reakcję, spodziewał się agresji, a nie strachu. Potem klacz jednorożca zaczęła kolejne wywódy. Zebra chciała coś dodać od razu ale ubiegł ją Sharp wskazujący, że młodzik miał już szansę by zrobić wiele złego, a jednak nic takiego nie zrobił. Potem padła jeszcze sugestia by ruszać dalej i pomóc pozostałym klaczom. Xander kiwną na to głową i sprawdził czy ma przy sobie wszystko czego by potrzebował.
Gdy młodzik sprawdzał swoje juki to do głowy przyszło mu jeszcze parę słów dla Star. - To prawda. Gdyby nie Sharp, Blue i Rain to bym cię zastrzelił gdy tylko podniosłaś na mnie broń. Możesz im za to podziękować. - Zebra mówił w swoim typowym, wyzutym z uczuć tonem głosu. - A wiesz jaki ja mam interes w braniu takiego ryzyka? Też oni. To są jedyne kucyki od prawdopodobnie więcej niż roku, które nie próbowały mnie zabić od razu jak tylko zobaczyły że jestem zebrą, a traktują mnie jak każdego innego kuca. Może to naiwne, ale chciałbym mieć chwilę spokoju i kogoś z kim mogę normalnie pogadać, bez martwienia się o własne życie. Ty oczywiście tego nie zrozumiesz... Nie wiesz jak to jest gdy wszyscy próbują cię zabić tylko dla tego że masz inny kolor sierści. - Westchnął zamykając swoje torby. - Nigdy nie zabiłaś "kucyka"? Nie chcesz nikomu zrobić krzywdy? Brawo to szlachetne... Ale jednak mnie rozwaliłabyś bez mrugnięcia okiem... Tylko dlatego że mam paski. Jestem ciekaw ile innych zebr leży na twoim sumieniu.
Xander pokręciło lekko głową i podszedł do Sharpa. - Jestem gotowy, możemy iść. - Powiedział krótko w gotowości by ruszyć za medykiem.
Gdy młodzik sprawdzał swoje juki to do głowy przyszło mu jeszcze parę słów dla Star. - To prawda. Gdyby nie Sharp, Blue i Rain to bym cię zastrzelił gdy tylko podniosłaś na mnie broń. Możesz im za to podziękować. - Zebra mówił w swoim typowym, wyzutym z uczuć tonem głosu. - A wiesz jaki ja mam interes w braniu takiego ryzyka? Też oni. To są jedyne kucyki od prawdopodobnie więcej niż roku, które nie próbowały mnie zabić od razu jak tylko zobaczyły że jestem zebrą, a traktują mnie jak każdego innego kuca. Może to naiwne, ale chciałbym mieć chwilę spokoju i kogoś z kim mogę normalnie pogadać, bez martwienia się o własne życie. Ty oczywiście tego nie zrozumiesz... Nie wiesz jak to jest gdy wszyscy próbują cię zabić tylko dla tego że masz inny kolor sierści. - Westchnął zamykając swoje torby. - Nigdy nie zabiłaś "kucyka"? Nie chcesz nikomu zrobić krzywdy? Brawo to szlachetne... Ale jednak mnie rozwaliłabyś bez mrugnięcia okiem... Tylko dlatego że mam paski. Jestem ciekaw ile innych zebr leży na twoim sumieniu.
Xander pokręciło lekko głową i podszedł do Sharpa. - Jestem gotowy, możemy iść. - Powiedział krótko w gotowości by ruszyć za medykiem.