16-02-2021, 21:46
Blue zdawała się dość lekko podchodzić do widoku reszty ich drużyny. Trochę zaniepokojenia, trochę uśmiechu, pytania co tam jak tam, czy rodzinka cała...
Rainfall była o wiele bardziej entuzjastyczna.
- Nawet, kurwa, nie wiecie, jak dobrze jest was widzieć! - powiedziała głośnym tonem, uprzednio odkładając pistolet maszynowy na pobliskie biurko. - To miejsce jest prze-kurwa-rażające. Pomóżcie nam szybko znaleźć wyjście i wypieprzajmy stąd!
Dość nerwowy ton głosu najemniczki mógł wynikać z wielu czynników. Na pewno nie pomogło stałe niemal napięcie od momentu, kiedy razem z Blue zeszły na niższe poziomy. Ani spotkanie z dziwnym... czymś, które najwyraźniej potrafiło z nimi rozmawiać przy pomocy martwych terminali. Rain pominęła póki co tę część historii; mimo że miała świadka w postaci jej na wpół-zcybernetyzowawnej towarzyszki, to teraz prawdopodobnie nie był najlepszy czas, by częstować nowoprzybyłych strasznymi historiami. Zresztą cholera wie, czy ich tajemniczy gość nie nasłuchuje, a kto wie jak by zareagował...
Ostatecznie, po krótkiej chwili przerwy i daniu Star się wypowiedzieć, ciemnoniebieska klacz zwróciła się do wszystkich w pokoju.
- Słuchajcie, jest jeszcze parę tuneli, którymi możemy się udać. Starajcie się niczego nie dotykać, a zwłaszcza terminali. Broń zawsze w pogotowiu, bo coś tu ewidentnie jest... albo było. Rozumiem że widzieliście połowę kuca przy wejściu do tej części kompleksu? - spytała retorycznie, przyjmując już nieco poważniejszą postawę i wyraz twarzy. - Im szybciej sprawdzimy pozostałe korytarze, tym większa szansa że wyjdziemy stąd jeszcze przed porankiem. Jedna uwaga: absolutnie nie zamierzam iść z przodu.
Rainfall była o wiele bardziej entuzjastyczna.
- Nawet, kurwa, nie wiecie, jak dobrze jest was widzieć! - powiedziała głośnym tonem, uprzednio odkładając pistolet maszynowy na pobliskie biurko. - To miejsce jest prze-kurwa-rażające. Pomóżcie nam szybko znaleźć wyjście i wypieprzajmy stąd!
Dość nerwowy ton głosu najemniczki mógł wynikać z wielu czynników. Na pewno nie pomogło stałe niemal napięcie od momentu, kiedy razem z Blue zeszły na niższe poziomy. Ani spotkanie z dziwnym... czymś, które najwyraźniej potrafiło z nimi rozmawiać przy pomocy martwych terminali. Rain pominęła póki co tę część historii; mimo że miała świadka w postaci jej na wpół-zcybernetyzowawnej towarzyszki, to teraz prawdopodobnie nie był najlepszy czas, by częstować nowoprzybyłych strasznymi historiami. Zresztą cholera wie, czy ich tajemniczy gość nie nasłuchuje, a kto wie jak by zareagował...
Ostatecznie, po krótkiej chwili przerwy i daniu Star się wypowiedzieć, ciemnoniebieska klacz zwróciła się do wszystkich w pokoju.
- Słuchajcie, jest jeszcze parę tuneli, którymi możemy się udać. Starajcie się niczego nie dotykać, a zwłaszcza terminali. Broń zawsze w pogotowiu, bo coś tu ewidentnie jest... albo było. Rozumiem że widzieliście połowę kuca przy wejściu do tej części kompleksu? - spytała retorycznie, przyjmując już nieco poważniejszą postawę i wyraz twarzy. - Im szybciej sprawdzimy pozostałe korytarze, tym większa szansa że wyjdziemy stąd jeszcze przed porankiem. Jedna uwaga: absolutnie nie zamierzam iść z przodu.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!