29-06-2013, 21:23
Iron patrzyła jak jej kumpela wykrwawia się psychicznie nad szkatułką. Obserwowała próby które nie miały większego sensu. Szkatułka nie miała ochoty się poddać a Starweave nie miała ochoty jej porzucić, bawiło ją zaciętość i upór z jakim klacz zabierała się do roboty ale była pewna że nie w tym klucz.
Zrzuciła z siebie juki i wyciągnęła z nich solidny łom, oglądnęła go dokładnie sprawdzając go pod kątem usterek i uszkodzeń których nie znalazła.
- Hej mała, użyj tego. - upuściła łom przed Star i zachęcająco się uśmiechnęła. - Wszystko co teraz możesz zrobić to albo to rozwalić albo otworzyć.
Zrzuciła z siebie juki i wyciągnęła z nich solidny łom, oglądnęła go dokładnie sprawdzając go pod kątem usterek i uszkodzeń których nie znalazła.
- Hej mała, użyj tego. - upuściła łom przed Star i zachęcająco się uśmiechnęła. - Wszystko co teraz możesz zrobić to albo to rozwalić albo otworzyć.