30-06-2013, 22:58
Blue stała z bronią wycelowaną w kierunku skrzynek obserwując Sharpa ruszającego powoli w ich kierunku. Po chwili za skrzyń wyszła nieznajoma postać a klaczy wpadła do głowy myśl że o czymś zapomniała.
Czy ja przeładowałam rewolwer po ostatnim strzelaniu. Ale będą jaja jak okaże się że celuje z pustej broni.
- Nie mam złych zamiarów. - Dobiegło do uszu Blue. Obserwując przesłuchanie gości przez przyjaciela postanowiła ona sprawdzić stan swojej broni. Po szybkich oględzinach jej oczom ukazały się trzy pociski.
No, tym razem się udało. Muszę sobie wytatuować na czole że mam pamiętać o przeładowywaniu broni bo kiedyś będzie mnie to życie kosztować. - pomyślała Blue lewitując z torby amunicje i uzupełniając braki i słuchając rozmowy ogierów.
Wstając i nadal lewitując przy sobie rewolwer podeszła do Sharpa i stanęła obok niego przyglądając się nowemu.
- Czy teraz możemy przejść do momentu w którym nie celujemy sobie w twarze? - padło pytanie.
- Może zaraz, wiesz jak to jest na pustkowiach. Nie chce żebyś mi pobrudził sweter bo do najbliższej pralni mam kawałek. - powiedziała do niego klacz uśmiechając się przy tym - A jak chcesz pohandlować, nie masz przypadkiem jakiejś czystej matrycy zaklęć, bo strasznie by mi się przydała a do najbliższego sklepu z częściami mam też kawałek drogi.
Czy ja przeładowałam rewolwer po ostatnim strzelaniu. Ale będą jaja jak okaże się że celuje z pustej broni.
- Nie mam złych zamiarów. - Dobiegło do uszu Blue. Obserwując przesłuchanie gości przez przyjaciela postanowiła ona sprawdzić stan swojej broni. Po szybkich oględzinach jej oczom ukazały się trzy pociski.
No, tym razem się udało. Muszę sobie wytatuować na czole że mam pamiętać o przeładowywaniu broni bo kiedyś będzie mnie to życie kosztować. - pomyślała Blue lewitując z torby amunicje i uzupełniając braki i słuchając rozmowy ogierów.
Wstając i nadal lewitując przy sobie rewolwer podeszła do Sharpa i stanęła obok niego przyglądając się nowemu.
- Czy teraz możemy przejść do momentu w którym nie celujemy sobie w twarze? - padło pytanie.
- Może zaraz, wiesz jak to jest na pustkowiach. Nie chce żebyś mi pobrudził sweter bo do najbliższej pralni mam kawałek. - powiedziała do niego klacz uśmiechając się przy tym - A jak chcesz pohandlować, nie masz przypadkiem jakiejś czystej matrycy zaklęć, bo strasznie by mi się przydała a do najbliższego sklepu z częściami mam też kawałek drogi.