01-07-2013, 00:08
Młody ogier czekał zaledwie chwilę na odpowiedź, lecz nie padła ona od jasnobrązowego ogiera, tylko od niebieskiej klaczy w swetrze. Która stanęła obok niego.
- Może zaraz, wiesz jak to jest na pustkowiach. Nie chce żebyś mi pobrudził sweter... Tak, szczypta sarkazmu i nieco drwiny z rozmówcy. Może w końcu trafiłem na jakieś inteligentniejsze kucyki. Xander potraktował to jako małe wyzwanie. - O tak, śrut potrafi nabałaganić, a krew na sweterku... passe i ciężka do usunięcia.- Powiedział swą kwestię z lekkim, wyczuwalnym w głosie uśmiechem.
- Dobrze, ale żarty na bok. Więc matryca zaklęć tak? - Gdybym chociaż miał jakiekolwiek pojęcie o co może jej chodzić. Nie interesowałem się nigdy co tak naprawdę zbieram. Jeśli coś wyglądało na cenne , to lądowało w moich jukach.
Ogier po chwili namysłu powoli odpiął kopytem jeden z juków znajdujących się pod płaszczem. Następnie wysuną go ostrożnie przed siebie, tak by nie było widać jego sierści i kopyt.
- Sęk w tym, że dosyć dawno sprawdzałem co tak naprawdę nosze. Daje ci wolne kopyto, może znajdziesz coś co cię interesuje, lub też nie. - Powiedziawszy to, Xander cofną się nieznacznie, by zrobić miejsce dla niebieskiej klacz, następnie zwrócił się do ogiera. - Sądzę natomiast że rzeczy których ja bym potrzebował są bardziej pospolite, no może z wyjątkiem jednej.
- Może zaraz, wiesz jak to jest na pustkowiach. Nie chce żebyś mi pobrudził sweter... Tak, szczypta sarkazmu i nieco drwiny z rozmówcy. Może w końcu trafiłem na jakieś inteligentniejsze kucyki. Xander potraktował to jako małe wyzwanie. - O tak, śrut potrafi nabałaganić, a krew na sweterku... passe i ciężka do usunięcia.- Powiedział swą kwestię z lekkim, wyczuwalnym w głosie uśmiechem.
- Dobrze, ale żarty na bok. Więc matryca zaklęć tak? - Gdybym chociaż miał jakiekolwiek pojęcie o co może jej chodzić. Nie interesowałem się nigdy co tak naprawdę zbieram. Jeśli coś wyglądało na cenne , to lądowało w moich jukach.
Ogier po chwili namysłu powoli odpiął kopytem jeden z juków znajdujących się pod płaszczem. Następnie wysuną go ostrożnie przed siebie, tak by nie było widać jego sierści i kopyt.
- Sęk w tym, że dosyć dawno sprawdzałem co tak naprawdę nosze. Daje ci wolne kopyto, może znajdziesz coś co cię interesuje, lub też nie. - Powiedziawszy to, Xander cofną się nieznacznie, by zrobić miejsce dla niebieskiej klacz, następnie zwrócił się do ogiera. - Sądzę natomiast że rzeczy których ja bym potrzebował są bardziej pospolite, no może z wyjątkiem jednej.