01-07-2013, 21:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-07-2013, 21:24 przez SHERMAN222.)
Na Iron nie zrobił żadnego wrażenia wybuch Starweave.
Miała okazję oglądać niejeden taki wybuch na co reagowała zawsze lodowatym spojrzeniem skuwającym kry i powodującym zamarzanie rzek.
Takim samym studzącym spojrzeniem popatrzyła na Starweave i spokojnie pozbierała swoje rzeczy a potem obserwowała cuda dziejące się z szkatułką, nie miała za złe wybuchu Star, było to uzasadnione.
No bo w końcu ile spinek można złamać na głupiej drewnianej szkatułce?
Szczerze ciekawiło ją co znajdowało się w szkatułce po chwili coś eksplodowało, i posypały się gorące odłamki.
Odruchowo odskoczyła od ognia nie zdążyła się odwrócić bo poczuła cholernie duży ból w boku.
Na ziemi leżało coś w stylu kawałka regularnie okrągłego meteorytu który prawdopodobnie przyleciał z dołu a nie z góry.
Tama którą skutecznie budowała mała klacz w jej głowie przełamała się powodując zatopienie osady pod nią.
Doskoczyła do Star i gwałtownie ją podniosła przy okazji odsuwając ją od ognia w trosce o jej żywot i urodę które mógły być zagrożone przez "nowy typ granatu odłamkowego".
- Chcesz nas kurwa pozabijać!? to mnie mogło jebnąć w łeb! - Wskazała kulę po czym opanowała się. - Jesteś cała? - Po tych słowach poczuła na nowo ból w boku co rzuciło na jej pyszczek nikły grymas bólu.
Miała okazję oglądać niejeden taki wybuch na co reagowała zawsze lodowatym spojrzeniem skuwającym kry i powodującym zamarzanie rzek.
Takim samym studzącym spojrzeniem popatrzyła na Starweave i spokojnie pozbierała swoje rzeczy a potem obserwowała cuda dziejące się z szkatułką, nie miała za złe wybuchu Star, było to uzasadnione.
No bo w końcu ile spinek można złamać na głupiej drewnianej szkatułce?
Szczerze ciekawiło ją co znajdowało się w szkatułce po chwili coś eksplodowało, i posypały się gorące odłamki.
Odruchowo odskoczyła od ognia nie zdążyła się odwrócić bo poczuła cholernie duży ból w boku.
Na ziemi leżało coś w stylu kawałka regularnie okrągłego meteorytu który prawdopodobnie przyleciał z dołu a nie z góry.
Tama którą skutecznie budowała mała klacz w jej głowie przełamała się powodując zatopienie osady pod nią.
Doskoczyła do Star i gwałtownie ją podniosła przy okazji odsuwając ją od ognia w trosce o jej żywot i urodę które mógły być zagrożone przez "nowy typ granatu odłamkowego".
- Chcesz nas kurwa pozabijać!? to mnie mogło jebnąć w łeb! - Wskazała kulę po czym opanowała się. - Jesteś cała? - Po tych słowach poczuła na nowo ból w boku co rzuciło na jej pyszczek nikły grymas bólu.