01-07-2013, 21:48
Ogier bacznie obserwował jak błękitna klacz przeszukiwała jego torbę ze znaleziskami. Może powinienem był wywalić część tego złomu, który tam nosiłem. Pomyślał sobie słysząc metaliczne pobrzękiwanie. Lecz po chwili jego uwagę przykuło niewielkie urządzenie, które wyciągnęła klacz. Odruchowo poklepał się po kieszeniach na piersi. Odetchną z ulgą gdy pod kopytem poczuł prostokątny przedmiot i oplatające go przewody. Uf, Na szczęście mój odtwarzacz jest na miejscu, fakt że nigdy go nie wyjmuję z kieszeni, ale zawsze warto się upewnić.
Może i moje doświadczenie w handlu jest niewielkie, ale widziałem już takie spojrzenia. Ta elektroniczna zabaweczka musi być coś warta, ona już próbuje to rozebrać wzrokiem. To może mi dać szanse na lepszy utarg. Xander kalkulował sobie ile może być wart mini terminal, gdy do jego uszu dotarło kolejne pytanie jasnobrązowego ogiera.
- A co by to było? - Myśli ogiera szybko wróciły do pamiętnej walki z rekrutem Steel Ranger'ów. Pieprzone ścierwa, odpłacę im kiedyś i to z nawiązką z to co zrobili Shadow. Już miał powiedzieć czego szuka lecz dobiegł go odgłos wybuch. ogier gwałtownie odskoczył go tyłu i przyjął pozycje bojową. Jedynie lekkie szarpnięcie cyngla dzieliło go od rozpętania gradu ołowianych pocisków.
Kurwa... Tylko to jedno słowo przewinęło się przez myśl ogiera. Gdyby nie fakt iż ogon niebieskiej klacz staną w płomieniach, miał by na sumieniu dwa kolejne istnienia. Groteskowy widok gaszącej się klacz wybił go z rytmu. Rozejrzał się by dokładniej sprawdzić co się stało. Najwidoczniej jakiś idiota wrzucił coś do ogniska. Kurwa, mogłem pozabijać te kucyi.
Xander wyprostował się i wrócił na swoją poprzednią pozycje i do odpowiedzi którą szykował dla ogiera. - To będzie kawałek rzadkiego uzbrojenia. Pewien specyficzny rodzaj pocisków. Jednolity pocisk z pełnym miedzianym płaszczem, stalowym rdzeniem i ładunkiem zapalającym, kalibru 12g. Albo powiem prościej, Ppanc. do strzelby. -
Te ślicznotki są bardzo rzadkie ale warte każdej ceny. Każdy jeden pocisk, może oznaczać jednego martwego SR'a, a pięć moich maleństw to dopiero pół magazynka. Potrzebuje ich przynajmniej drugie tyle. - To jak? Chyba przykuwa uwagę wystarczająco?
Może i moje doświadczenie w handlu jest niewielkie, ale widziałem już takie spojrzenia. Ta elektroniczna zabaweczka musi być coś warta, ona już próbuje to rozebrać wzrokiem. To może mi dać szanse na lepszy utarg. Xander kalkulował sobie ile może być wart mini terminal, gdy do jego uszu dotarło kolejne pytanie jasnobrązowego ogiera.
- A co by to było? - Myśli ogiera szybko wróciły do pamiętnej walki z rekrutem Steel Ranger'ów. Pieprzone ścierwa, odpłacę im kiedyś i to z nawiązką z to co zrobili Shadow. Już miał powiedzieć czego szuka lecz dobiegł go odgłos wybuch. ogier gwałtownie odskoczył go tyłu i przyjął pozycje bojową. Jedynie lekkie szarpnięcie cyngla dzieliło go od rozpętania gradu ołowianych pocisków.
Kurwa... Tylko to jedno słowo przewinęło się przez myśl ogiera. Gdyby nie fakt iż ogon niebieskiej klacz staną w płomieniach, miał by na sumieniu dwa kolejne istnienia. Groteskowy widok gaszącej się klacz wybił go z rytmu. Rozejrzał się by dokładniej sprawdzić co się stało. Najwidoczniej jakiś idiota wrzucił coś do ogniska. Kurwa, mogłem pozabijać te kucyi.
Xander wyprostował się i wrócił na swoją poprzednią pozycje i do odpowiedzi którą szykował dla ogiera. - To będzie kawałek rzadkiego uzbrojenia. Pewien specyficzny rodzaj pocisków. Jednolity pocisk z pełnym miedzianym płaszczem, stalowym rdzeniem i ładunkiem zapalającym, kalibru 12g. Albo powiem prościej, Ppanc. do strzelby. -
Te ślicznotki są bardzo rzadkie ale warte każdej ceny. Każdy jeden pocisk, może oznaczać jednego martwego SR'a, a pięć moich maleństw to dopiero pół magazynka. Potrzebuje ich przynajmniej drugie tyle. - To jak? Chyba przykuwa uwagę wystarczająco?