03-07-2013, 11:22
Ogier usłyszał kolejną ofertę, wydała mu się ona zaskakująco dobra, jak na kawał elektronicznego złomu. Granaty to chodliwy towar, a zwłaszcza EMP. Co poniektórzy scavenge'ży nosili takie by uporać się z robotami. Za to maleństwo na pewno gdzieś dalej będę mógł kupić sobie jakiś większy zapas prowiantu. Może kilka dni pogłoduje, ale nie będzie to pierwszy raz. - Umowa stoi.
Uszy młodzika wystrzeliły do góry na dźwięk wystrzału. Pomimo tego że było go słychać z większej odległości, rozejrzał się on nerwowo dookoła. Jego wzrok ponownie trafił na jasnobrązowego ogiera, który niósł obok siebie metalową skrzynkę.
Nie, nie uwierzę że mają całą skrzynkę takich naboi. Co to za karawana? Nie przewożą prowiantu a mają takie uzbrojenie? Coś mi tu naprawdę śmierdzi i to nie tylko spalony ogon niebieskiej. Musze wyciągnąć jakieś informacje od tego ogiera.
Uszy młodzika wystrzeliły do góry na dźwięk wystrzału. Pomimo tego że było go słychać z większej odległości, rozejrzał się on nerwowo dookoła. Jego wzrok ponownie trafił na jasnobrązowego ogiera, który niósł obok siebie metalową skrzynkę.
Nie, nie uwierzę że mają całą skrzynkę takich naboi. Co to za karawana? Nie przewożą prowiantu a mają takie uzbrojenie? Coś mi tu naprawdę śmierdzi i to nie tylko spalony ogon niebieskiej. Musze wyciągnąć jakieś informacje od tego ogiera.