- Umowa stoi. - padło w końcu od nowego.
Nareszcie. Szkoda tylko że musiałam tak przepłacić.
- Interesy z panem to przyjemność. - powiedziała Blue lewitując teraz już jego rzeczy do sprzedawcy i podnosząc terminal.
Po średnio udanych zakupach ruszyła ona w kierunku jednego z wozów ze strony którego szedł Sharp. Zatrzymując się przy nim odezwała się do niego szeptem tak żeby nowy nie usłyszał.
- Sharpi, ten koleś mi się nie podoba, uważaj na niego. A przy okazji, jak masz zamiar z nim handlować, zrób go w jajo, trochę u niego przepłaciłam za ten terminal. - po czym ruszyła dalej w kierunku wozu. Dochodząc do niego jeszcze raz rzuciła okiem na obóz oznaczając nowego na wszelki wypadek zaklęciem śledzącym. Po czym wdrapała się na wóz.
Siadając w najdalszym rogu wozu, Blue zdjęła torby z pleców i postawiła je i terminal obok siebie. Otwierając torby wyciągnęła ona z nich dwie rzeczy, grzebień i nożyczki po czym trzymając je przed sobą siedziała tak przez chwile patrząc się na swój przypalony ogon.
Nareszcie. Szkoda tylko że musiałam tak przepłacić.
- Interesy z panem to przyjemność. - powiedziała Blue lewitując teraz już jego rzeczy do sprzedawcy i podnosząc terminal.
Po średnio udanych zakupach ruszyła ona w kierunku jednego z wozów ze strony którego szedł Sharp. Zatrzymując się przy nim odezwała się do niego szeptem tak żeby nowy nie usłyszał.
- Sharpi, ten koleś mi się nie podoba, uważaj na niego. A przy okazji, jak masz zamiar z nim handlować, zrób go w jajo, trochę u niego przepłaciłam za ten terminal. - po czym ruszyła dalej w kierunku wozu. Dochodząc do niego jeszcze raz rzuciła okiem na obóz oznaczając nowego na wszelki wypadek zaklęciem śledzącym. Po czym wdrapała się na wóz.
Siadając w najdalszym rogu wozu, Blue zdjęła torby z pleców i postawiła je i terminal obok siebie. Otwierając torby wyciągnęła ona z nich dwie rzeczy, grzebień i nożyczki po czym trzymając je przed sobą siedziała tak przez chwile patrząc się na swój przypalony ogon.