09-07-2013, 23:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-07-2013, 23:13 przez Kingofhills.)
Rain zabolała noga. Znowu.
Popatrzyła na kolano, na brudną szmatę, zastanawiając się, czemu do tej pory jej nie ściągnęła. Odwinęła ją szybko, dzięki czemu można było zobaczyć praktycznie zdrowe kolano, co nie zmieniało jednak faktu, że wciąż ją bolało. Dajcie no mi tylko pójść po miksturę...
Doszły wreszcie do obozowiska, gdzie można było dojrzeć trzy postaci: Dwie znane i jedna obca, w dodatku zakrywająca się kapturem. Takie kuce nie wróżą niczego dobrego. Starweave chyba miała jakiś kryzys albo coś, bo pochlipywała co chwilę przy mówieniu coś o eksplozjach magicznych i dysonansach. Definitywnie nie coś, co mogło by ją interesować.
Rain w głowie ułożyła sobie, co miała zrobić po powrocie. Po pierwsze... wziąć jeszcze jedną miksturę leczniczą, bo kolano doskwierało niemiłosiernie. Po drugie... przedstawić swoją towarzyszkę, a jednocześnie spytać się o zakapturzonego przybysza. Po trzecie, sprawdzić, czy "Potworek" jest już skończony. No i przede wszystkim wziąć jakąś kąpiel, bo cuchnęła jak cholera i była uwalona wnętrznościami i krwią.
Fiu, fiu... po kolei. Rain podeszła do swoich juk, które zostawiła niedaleko miniguna, pogmerała chwilę i wyciągnęła jedną z miksturek ze swoich zapasów, po czym odkorkowała ją i wypiła zawartość. Spojrzała przy okazji na gotowe już cacko. Z zewnątrz nie wyglądało inaczej, ale ciemnoniebieska zdążyła się nauczyć, że nie po okładce ocenia się książkę. Nie czekając na efekty, wróciła z powrotem do White i reszty i spytała głośno, tj. do ogólnej liczby kucy, nie zważając na ich aktualne czynności:
- Czy mogę wiedzieć, kto zakapturzony przybywa do naszego małego obozowiska i jaki jest jego cel?
Popatrzyła na kolano, na brudną szmatę, zastanawiając się, czemu do tej pory jej nie ściągnęła. Odwinęła ją szybko, dzięki czemu można było zobaczyć praktycznie zdrowe kolano, co nie zmieniało jednak faktu, że wciąż ją bolało. Dajcie no mi tylko pójść po miksturę...
Doszły wreszcie do obozowiska, gdzie można było dojrzeć trzy postaci: Dwie znane i jedna obca, w dodatku zakrywająca się kapturem. Takie kuce nie wróżą niczego dobrego. Starweave chyba miała jakiś kryzys albo coś, bo pochlipywała co chwilę przy mówieniu coś o eksplozjach magicznych i dysonansach. Definitywnie nie coś, co mogło by ją interesować.
Rain w głowie ułożyła sobie, co miała zrobić po powrocie. Po pierwsze... wziąć jeszcze jedną miksturę leczniczą, bo kolano doskwierało niemiłosiernie. Po drugie... przedstawić swoją towarzyszkę, a jednocześnie spytać się o zakapturzonego przybysza. Po trzecie, sprawdzić, czy "Potworek" jest już skończony. No i przede wszystkim wziąć jakąś kąpiel, bo cuchnęła jak cholera i była uwalona wnętrznościami i krwią.
Fiu, fiu... po kolei. Rain podeszła do swoich juk, które zostawiła niedaleko miniguna, pogmerała chwilę i wyciągnęła jedną z miksturek ze swoich zapasów, po czym odkorkowała ją i wypiła zawartość. Spojrzała przy okazji na gotowe już cacko. Z zewnątrz nie wyglądało inaczej, ale ciemnoniebieska zdążyła się nauczyć, że nie po okładce ocenia się książkę. Nie czekając na efekty, wróciła z powrotem do White i reszty i spytała głośno, tj. do ogólnej liczby kucy, nie zważając na ich aktualne czynności:
- Czy mogę wiedzieć, kto zakapturzony przybywa do naszego małego obozowiska i jaki jest jego cel?
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!