Starweave stała sobie spokojnie, próbując zapanować nad samą sobą. Udało jej się już nieco opanować. Nie zamierzała odpowiadać na zadanie jej pytanie, a już na pewno drążyć dalej swojego dylematu. Klacz błądziła wzrokiem po wszystkich otaczających ją kucykach, mając szczerą nadzieję iż temat rozmowy sam się zmieni.
Zważywszy na obecność zamaskowanego przybysza, szanse na to były dość duże. Star była już niemal pewna iż ów „nikt” był przedstawicielem przedwojennych kucyków. Stało się tak wraz z tym jak poczuła znajomy „zapach”. Tyle tylko, że nie dobiegał on Xendara, a od Rainfall. Jednak jednoróżka nie mogła o tym wiedzieć. Może gdyby ciemnoniebieska stała do niej tyłem…
Wzrok Starweave wreszcie natrafił na szarą klacz, w dziwnie obłożonym blachami, arcydobrze znanym jej kombinezonie z krypty. ”Kombinezon krypty” Przez następne kilka minut, myśli klaczy wędrowały wyłącznie wokół szarego kucyka, a jej umysł został zalany przez całą masę pytań. Chyba nikt inny do tej pory nawet nie zwrócił na nią uwagi. Wyglądało na to, że tak po prostu pojawiła się znikąd, nie wiedząc za bardzo jak ma nawiązać pierwszy kontakt. Star zastanawiała się, jak długo owa klacz już tam stoi.
Jednoróżka chętnie by się nią zajęła, ale nie zdoła się jeszcze na tyle ogarnąć. Postanowiła nie podejmować na razie żadnych akcji i poczekać na obrót wydarzeń.
Zważywszy na obecność zamaskowanego przybysza, szanse na to były dość duże. Star była już niemal pewna iż ów „nikt” był przedstawicielem przedwojennych kucyków. Stało się tak wraz z tym jak poczuła znajomy „zapach”. Tyle tylko, że nie dobiegał on Xendara, a od Rainfall. Jednak jednoróżka nie mogła o tym wiedzieć. Może gdyby ciemnoniebieska stała do niej tyłem…
Wzrok Starweave wreszcie natrafił na szarą klacz, w dziwnie obłożonym blachami, arcydobrze znanym jej kombinezonie z krypty. ”Kombinezon krypty” Przez następne kilka minut, myśli klaczy wędrowały wyłącznie wokół szarego kucyka, a jej umysł został zalany przez całą masę pytań. Chyba nikt inny do tej pory nawet nie zwrócił na nią uwagi. Wyglądało na to, że tak po prostu pojawiła się znikąd, nie wiedząc za bardzo jak ma nawiązać pierwszy kontakt. Star zastanawiała się, jak długo owa klacz już tam stoi.
Jednoróżka chętnie by się nią zajęła, ale nie zdoła się jeszcze na tyle ogarnąć. Postanowiła nie podejmować na razie żadnych akcji i poczekać na obrót wydarzeń.