15-07-2013, 23:17
Blue przez dłuższy czas leżała na podłodze wozu wpatrując się kupkę ściętych włosów. Po głowie chodziły jej wspomnienia ostatniego razu gdy nożyczki znalazły się w zasięgu jej ogona, nie były to przyjemne wspomnienia. Zamykając oczy i biorąc kilka głębokich oddechów podniosła się powoli. Rozglądając się po wozie jej wzrok padł na nożyczki wbite po drugiej stronie wozu. Wyciągając je z deski schowała je wraz ze szczotką do torby a resztki ogona wylewitowała poza wóz żeby jej więcej nie denerwowały.
Podchodząc do ledwo co kupionego terminala który był ustawiony na podłodze wozu wyciągnęła z torby zestaw narzędzi i położyła go obok niego. Podnosząc terminal do góry zaczęła go dokładnie oglądać z każdej strony szukając najlepszej metody by dostać się do jego wnętrzności. Była to dość solidna konstrukcja, bardziej przypominała blok stali niż terminal.
- No nic, trzeba przypuścić frontalny atak. - mruknęła pod nosem klacz ustawiając terminal z powrotem na podłodze i sięgając do narzędzi po bardzo specjalistyczne narzędzie.
- Blue? Żyjesz tam? - padło pytanie z zewnątrz dokładnie na sekundę przed tym jak młot trzymany przez klacz napotkał na swojej drodze kineskop terminala rozbijając go w drobny mak. Odkładając narzędzie mordu Blue przyjrzała się zniszczeniom których dokonała. Było trochę wyciągania szkła ale dostęp do matrycy powinien stać otworem.
- Jeszcze jakoś żyje, ale mogło by być lepiej. - odpowiedziała przyjacielowi siadając przed terminalem i rozpoczynając sprzątanie bałaganu który narobiła.
Podchodząc do ledwo co kupionego terminala który był ustawiony na podłodze wozu wyciągnęła z torby zestaw narzędzi i położyła go obok niego. Podnosząc terminal do góry zaczęła go dokładnie oglądać z każdej strony szukając najlepszej metody by dostać się do jego wnętrzności. Była to dość solidna konstrukcja, bardziej przypominała blok stali niż terminal.
- No nic, trzeba przypuścić frontalny atak. - mruknęła pod nosem klacz ustawiając terminal z powrotem na podłodze i sięgając do narzędzi po bardzo specjalistyczne narzędzie.
- Blue? Żyjesz tam? - padło pytanie z zewnątrz dokładnie na sekundę przed tym jak młot trzymany przez klacz napotkał na swojej drodze kineskop terminala rozbijając go w drobny mak. Odkładając narzędzie mordu Blue przyjrzała się zniszczeniom których dokonała. Było trochę wyciągania szkła ale dostęp do matrycy powinien stać otworem.
- Jeszcze jakoś żyje, ale mogło by być lepiej. - odpowiedziała przyjacielowi siadając przed terminalem i rozpoczynając sprzątanie bałaganu który narobiła.