29-07-2013, 11:22
- Proszę – Powiedziała ciemnogranatowa, podając jej butelkę. – A co do wody… z tego co kojarzę, cała karawana wiezie żywność i wodę wiec nie powinno być z tym problemu.
- Dzięki, Star. Lepiej się szybko zabiorę za to, co trzeba... - powiedziała, odchodząc kawałek. Teraz tylko znaleźć wodę, jakieś ustronne miejsce...
No, właśnie. Wodę nietrudno będzie znaleźć, dzięki informacji Starweave. Co innego znaleźć coś ustronnego na połaci pełnej pustki. Najpewniej byłoby schować się gdzieś za wozem.
Rozglądnęła się wokół. Przy ognisku siedziała pani mechanik, rozmyślająca o rzeczach zapewne niedostępnych dla byle ignoranta. Rain postanowiła olać tę osobę. Następni w kolejności byli zakapturzony ogier i jeden z najemników, którzy przeżyli jatkę. Rozmawiali o czymś, a potem poszli w stronę wozu. Ciemnoniebieska nigdzie nie zauważyła drugiego ocalałego.
Nigdzie nie było też Blue ani Sharpa. Klacz westchnęła cicho, podeszła do skrzyń i zaczęła szukać jakichś zapasów wody. Dwie butelki powinny starczyć...
Zastanawiała się przy okazji, jaki jest cel mycia się na pustkowiach. Przecież nie później niż dwa dni potem kucyk znów wyglądał, jakby łaził po największych dziurach na pustkowiach. Co innego wtedy, gdy w pewnym miejscu zalęgły się szczątki ghula. Rain nawet teraz wydawało się, że coś się tam rusza. Wzdrygnęła się, gdy przypomniała sobie sytuację sprzed niedawna. Ech, przestań o tym myśleć, idiotko, tylko szukaj tej wody...
Na szczęście skrzyń nie było wiele, więc znalezienie dwóch butelek nie powinno długo zająć.
- Dzięki, Star. Lepiej się szybko zabiorę za to, co trzeba... - powiedziała, odchodząc kawałek. Teraz tylko znaleźć wodę, jakieś ustronne miejsce...
No, właśnie. Wodę nietrudno będzie znaleźć, dzięki informacji Starweave. Co innego znaleźć coś ustronnego na połaci pełnej pustki. Najpewniej byłoby schować się gdzieś za wozem.
Rozglądnęła się wokół. Przy ognisku siedziała pani mechanik, rozmyślająca o rzeczach zapewne niedostępnych dla byle ignoranta. Rain postanowiła olać tę osobę. Następni w kolejności byli zakapturzony ogier i jeden z najemników, którzy przeżyli jatkę. Rozmawiali o czymś, a potem poszli w stronę wozu. Ciemnoniebieska nigdzie nie zauważyła drugiego ocalałego.
Nigdzie nie było też Blue ani Sharpa. Klacz westchnęła cicho, podeszła do skrzyń i zaczęła szukać jakichś zapasów wody. Dwie butelki powinny starczyć...
Zastanawiała się przy okazji, jaki jest cel mycia się na pustkowiach. Przecież nie później niż dwa dni potem kucyk znów wyglądał, jakby łaził po największych dziurach na pustkowiach. Co innego wtedy, gdy w pewnym miejscu zalęgły się szczątki ghula. Rain nawet teraz wydawało się, że coś się tam rusza. Wzdrygnęła się, gdy przypomniała sobie sytuację sprzed niedawna. Ech, przestań o tym myśleć, idiotko, tylko szukaj tej wody...
Na szczęście skrzyń nie było wiele, więc znalezienie dwóch butelek nie powinno długo zająć.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!