14-08-2013, 08:56
Myślała dalej, co jednak zostało wkrótce przerwane przez nadchodzącą ciemnogranatową klacz. Właściwie to jej kolor podpadał jej nieco pod fiolet, ale co się tam będzie spierać. Wyrwana z zamyślenia spojrzała na Star, mówiącą o etykiecie szamponu i zapachu.
- Rzeczywiście, dobry ten twój specyfik. Aha... i nie mówmy o tym, czemu byłam zmuszona go używać, dobra? - dodała, chcąc zapewnić sobie spokój na tym polu. Choć i tak chyba White zdążyła już wyjawić rąbek, albo i całą scenę tajemnicy. Rain nie mogła jej jednak winić. - Po prostu o tym nie rozmawiajmy, niezaleznie czy znasz powód, czy nie.
Nastąpiła króciutka chwila ciszy, po której ponownie odezwała się jej rozmówczyni. - A poza tym, wszystko w porządku? - jej ton głosu wyrażał, co nieco zaskoczyło klacz, coś w rodzaju troski, tak rzadko spotykanej na pustkowiach.
- Taa... myślę, że tak. Tylko nieco tu nudno. Czekam, aż będziemy ruszać dalej, bo póki co to tylko zbijamy bąki. I wciąż czekam, aż pojawi się szanowna Iron, żeby założyć mi siodło - stwierdziła, dodając do słów "szanowna Iron" małą nutkę ironii, mając nadzieję, ze to odpowiednio przedstawi aktualny stosunek do owej klaczy. - słyszałam, ze urządzacie sobie tam karaoke czy coś w tym stylu. Jeśli to White śpiewała, bo tak mi się wydaje, to pogratuluj jej głosu i umiejętności ode mnie. - powiedziała, po czym zerknęła na barykady, a potem na wozy. Wciąż nigdzie nie było widać ani medyka, ani mechaniczki, ani tajemniczego osobnika. Nie była jednak słychać strzału, więc Rain była niemal pewna, ze nic złego się nie stało. - Aha, i nie wiesz może, gdzie się podziali Sharp i ten zamaskowany? No i Iron. Jej mi tu potrzeba w tej chwili najbardziej.
Ciemnoniebieska zastanawiała się jeszcze chwilę. - No i dzięki jeszcze raz za płyn. Bardzo się przydał.
- Rzeczywiście, dobry ten twój specyfik. Aha... i nie mówmy o tym, czemu byłam zmuszona go używać, dobra? - dodała, chcąc zapewnić sobie spokój na tym polu. Choć i tak chyba White zdążyła już wyjawić rąbek, albo i całą scenę tajemnicy. Rain nie mogła jej jednak winić. - Po prostu o tym nie rozmawiajmy, niezaleznie czy znasz powód, czy nie.
Nastąpiła króciutka chwila ciszy, po której ponownie odezwała się jej rozmówczyni. - A poza tym, wszystko w porządku? - jej ton głosu wyrażał, co nieco zaskoczyło klacz, coś w rodzaju troski, tak rzadko spotykanej na pustkowiach.
- Taa... myślę, że tak. Tylko nieco tu nudno. Czekam, aż będziemy ruszać dalej, bo póki co to tylko zbijamy bąki. I wciąż czekam, aż pojawi się szanowna Iron, żeby założyć mi siodło - stwierdziła, dodając do słów "szanowna Iron" małą nutkę ironii, mając nadzieję, ze to odpowiednio przedstawi aktualny stosunek do owej klaczy. - słyszałam, ze urządzacie sobie tam karaoke czy coś w tym stylu. Jeśli to White śpiewała, bo tak mi się wydaje, to pogratuluj jej głosu i umiejętności ode mnie. - powiedziała, po czym zerknęła na barykady, a potem na wozy. Wciąż nigdzie nie było widać ani medyka, ani mechaniczki, ani tajemniczego osobnika. Nie była jednak słychać strzału, więc Rain była niemal pewna, ze nic złego się nie stało. - Aha, i nie wiesz może, gdzie się podziali Sharp i ten zamaskowany? No i Iron. Jej mi tu potrzeba w tej chwili najbardziej.
Ciemnoniebieska zastanawiała się jeszcze chwilę. - No i dzięki jeszcze raz za płyn. Bardzo się przydał.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!