19-08-2013, 18:16
- No dobra. Co takiego chcesz mi powiedzieć? - spytała Rainfall nie kryjąc swojego zainteresowania.
- Właściwie… - zaczęła klacz, zerkając na kucyki zgromadzone przy ognisku. Była tam też kula wspomnień. Star w tym monecie dostała olśnienia. Przypomniała sobie ona grupkę źrebiąt kopiących kłębek pogniecionego papieru, oblepionego taśmami. Była to tylko prymitywna rozrywka, która jednak uświadomiła jej, iż ów kule można by potraktować w ten sam sposób, i tym samym wyturlać w dowolne miejsce.
Starweave która wcześniej głowiła się nad jej ruszeniem, teraz miała ochotę walnąć mega facehoofa. Zamiast tego położyła ona swoje uszy, na chwile zamykając przy tym oczy w kwaśnej minie. Irytował ja też fakt iż żaden z pozostałych jednorożców nie zainteresował się wspomnieniem. Nawet medyk olał wszystko, zasiadając sobie przy herbatce. Jednoróżka zdała sobie także sprawę, że nie mają żadnej straży. Jest tylko Blue ze swoim pipbuckiem, który w razie czego „krzyknie” na ostatnią chwilę. Zasięg widzenia E.F.S nie mógł się równać z kucznym wzrokiem, o czym jednoróżka doskonale wiedziała, jako niedoszła mieszkanka Stajni. Natomiast sama Starweave na pewno nie będzie skanowała całego obszaru co pięć minut. Wszyscy odpoczywali po ciężkiej bitwie i mieli wszystko w zadzie. Może po prostu tak musiało być. Tak czy siak, był to wyśmienity czas aby w końcu poruszyć pewną istotną sprawę.
- Właściwie to nie wiem czy powinnam, a raczej powinnyśmy - zaczęła ponownie jednoróżka, spoglądając na Rainfall. Spojrzenie to jednak było przepełnione powagą. Powoli podniosła uszy mówiąc dalej.
- Pamiętasz tego ogiera, który jakimś cudem przeżył twój ostrzał? Chciała bym dać mu więcej czasu, jednak zdaje sobie sprawę iż jest to jeden z naszych ówczesnych agresorów. A to oznacza, że dobrze by było aby ktoś zrobił pierwszy ruch, bo jeżeli to on go zrobi… No właśnie, i dlatego – Star podeszła bliżej klaczy – spróbuje go wybudzić i chciała bym, i… w radzie czego… po prostu, będziesz wiedziała co zrobić. – Uszy ciemnogranatowej na powrót opadły.
- Więc, mogę na ciebie liczyć?
<Starweave automatycznie podąży za Rainfall jeżeli ta zgodzi się jej pomóc>
- Właściwie… - zaczęła klacz, zerkając na kucyki zgromadzone przy ognisku. Była tam też kula wspomnień. Star w tym monecie dostała olśnienia. Przypomniała sobie ona grupkę źrebiąt kopiących kłębek pogniecionego papieru, oblepionego taśmami. Była to tylko prymitywna rozrywka, która jednak uświadomiła jej, iż ów kule można by potraktować w ten sam sposób, i tym samym wyturlać w dowolne miejsce.
Starweave która wcześniej głowiła się nad jej ruszeniem, teraz miała ochotę walnąć mega facehoofa. Zamiast tego położyła ona swoje uszy, na chwile zamykając przy tym oczy w kwaśnej minie. Irytował ja też fakt iż żaden z pozostałych jednorożców nie zainteresował się wspomnieniem. Nawet medyk olał wszystko, zasiadając sobie przy herbatce. Jednoróżka zdała sobie także sprawę, że nie mają żadnej straży. Jest tylko Blue ze swoim pipbuckiem, który w razie czego „krzyknie” na ostatnią chwilę. Zasięg widzenia E.F.S nie mógł się równać z kucznym wzrokiem, o czym jednoróżka doskonale wiedziała, jako niedoszła mieszkanka Stajni. Natomiast sama Starweave na pewno nie będzie skanowała całego obszaru co pięć minut. Wszyscy odpoczywali po ciężkiej bitwie i mieli wszystko w zadzie. Może po prostu tak musiało być. Tak czy siak, był to wyśmienity czas aby w końcu poruszyć pewną istotną sprawę.
- Właściwie to nie wiem czy powinnam, a raczej powinnyśmy - zaczęła ponownie jednoróżka, spoglądając na Rainfall. Spojrzenie to jednak było przepełnione powagą. Powoli podniosła uszy mówiąc dalej.
- Pamiętasz tego ogiera, który jakimś cudem przeżył twój ostrzał? Chciała bym dać mu więcej czasu, jednak zdaje sobie sprawę iż jest to jeden z naszych ówczesnych agresorów. A to oznacza, że dobrze by było aby ktoś zrobił pierwszy ruch, bo jeżeli to on go zrobi… No właśnie, i dlatego – Star podeszła bliżej klaczy – spróbuje go wybudzić i chciała bym, i… w radzie czego… po prostu, będziesz wiedziała co zrobić. – Uszy ciemnogranatowej na powrót opadły.
- Więc, mogę na ciebie liczyć?
<Starweave automatycznie podąży za Rainfall jeżeli ta zgodzi się jej pomóc>