25-08-2013, 13:05
Blue chwilę porozmawiała z owym ogierem, który przyszedł. Najwidoczniej znali się, i całkiem dobrze. White miała zwyczaj nie wtrącać się w rozmowy, gdyż nie było to zbyt uprzejme. Dobre maniery ceniła sobie wysoko, gdyż lubiła się jako tako dobrze zachowywać.
- A właśnie wy się chyba nie znacie. Sharpi, poznaj White Staple - powiedziała odwracając głowę w jej stronę, a następnie kontynuowała. - White, poznaj Sharp Crossa, mojego dobrego przyjaciela i kuca wraz z którym zwiedziłam nie mały kawałek pustkowi.
- Miło mi - rzucił ogier z uśmiechem na twarzy. White również się uśmiechnęła, a następnie skinęła głową, w celu zrozumienia słów ogiera. Odzywać się nie chciała, gdyż cały czas próbowała przypomnieć sobie piosenkę, którą kiedyś wymyślił jej ojciec. Melodię jak zawsze znała, aczkolwiek ze słowami było gorzej. Chodziło głównie o ostatnie kilka wersów, które zawsze sprawiały jej problemy, z zapamiętaniem, gdyż piosenek znała dość sporo.
Blue zaczęła coś mówić do tego ogiera, lecz White nie interesowało nic innego, poza przypomnieniem sobie słów piosenki. Dlatego też ignorowała słowa niebieskiej klaczy, która opowiadała o niej.
Nagle jednak odezwał się ogier. Mówił on do Staple, wyrywając ją z zamyśleń. Nieszczęśliwym jednak trafem białogrzywa klacz nie wsłuchała się dokładnie w monolog Sharpa, więc była zmieszana, i nie wiedziała co odpowiedzieć. Zrobiła pierwsze, co jej przyszło do głowy. Mianowicie pokiwała głową, a następnie szybko odpowiedziała "Tak, masz rację." Następnie się uśmiechnęła, i miała nadzieję, iż nie palnęła jakiejś głupoty.
- A właśnie wy się chyba nie znacie. Sharpi, poznaj White Staple - powiedziała odwracając głowę w jej stronę, a następnie kontynuowała. - White, poznaj Sharp Crossa, mojego dobrego przyjaciela i kuca wraz z którym zwiedziłam nie mały kawałek pustkowi.
- Miło mi - rzucił ogier z uśmiechem na twarzy. White również się uśmiechnęła, a następnie skinęła głową, w celu zrozumienia słów ogiera. Odzywać się nie chciała, gdyż cały czas próbowała przypomnieć sobie piosenkę, którą kiedyś wymyślił jej ojciec. Melodię jak zawsze znała, aczkolwiek ze słowami było gorzej. Chodziło głównie o ostatnie kilka wersów, które zawsze sprawiały jej problemy, z zapamiętaniem, gdyż piosenek znała dość sporo.
Blue zaczęła coś mówić do tego ogiera, lecz White nie interesowało nic innego, poza przypomnieniem sobie słów piosenki. Dlatego też ignorowała słowa niebieskiej klaczy, która opowiadała o niej.
Nagle jednak odezwał się ogier. Mówił on do Staple, wyrywając ją z zamyśleń. Nieszczęśliwym jednak trafem białogrzywa klacz nie wsłuchała się dokładnie w monolog Sharpa, więc była zmieszana, i nie wiedziała co odpowiedzieć. Zrobiła pierwsze, co jej przyszło do głowy. Mianowicie pokiwała głową, a następnie szybko odpowiedziała "Tak, masz rację." Następnie się uśmiechnęła, i miała nadzieję, iż nie palnęła jakiejś głupoty.