31-08-2013, 12:15
Słowa Xandera dały Blue do myślenia, ponieważ na chwilę przystanęła. Lecz po paru sekundach ponownie szła z nim krok w krok. - Masz racje Rusty, rozmawialiśmy wtedy, ale jak pewnie zauważyłeś nie była to najlepsza chwila dla mnie i sporo mi z głowy przez to wszystko wyleciało. A co do handlowania z tobą, nadal uważam że trochę przepłaciłam za ten terminal. - Sądząc po jej wybuch ukierunkowanym na Star, to musi być bardzo wrażliwa na punkcie swojego ogona. Może lepiej będzie jeśli nie wejdę na ten temat, bo to chyba prawdziwe pole minowe.
- A co do twojego kręcenia się koło nas, to wygląda na to że Sharpi nie ma z tobą problemu, a jak on ci ufa to ja też. - Ehh, co ja bym dał żeby znowu być z kimś komu tak mógłbym zaufać - Ale mam do ciebie dwa pytania na które nie musisz odpowiadać jak nie chcesz. Co sprawiło że postanowiłeś się kręcić przy nas i o co biega z tymi ciuchami? - Ostatnie pytanie nie zrobiło na ogierze większego wrażenia. W zasadzie to wolał kłamać dlaczego je nosi, niż uciekać przed kulami.
Zebra spokojnie zwolniła kroku by zatrzymać się koło następnego wejścia do obozu. Lecz zamiast się rozglądać zastanawiała się przez moment nad odpowiedzią na pytania Blue. Młodzik odwrócił się całkiem w stronę niebieskiej klacz i spojrzał jej głęboko w oczy. Po chwili coś go uderzyło. Zaraz, Sharp powiedział, że powinienem powiedzieć jeszcze komuś o tym że jestem zebrą. A Blue i no chyba się dobrze znają. No skoro ufają nawzajem swoim osądom. Czy to możliwe że chodzi o nią. Cholera mogłem wtedy dopytać dokładniej o kogo może chodzić, ale teraz to jestem raczej zdany na własny osąd. Nie cierpię podejmować takich decyzji. Spróbuję się od niej czegoś więcej dowiedzieć i zobaczymy.
- Blue, jeśli mogę cie tak nazywać? Jeśli chodzi o moją decyzje co do zostania z wami. Znudziło mi się siedzenie samotnie w ruinach. Co do tego jestem jednym z wytrwalszych, ale każdy chce czasem otworzyć pyszczek do innego kucyka. - Ta a zwłaszcza jeśli musisz być samotny praktycznie nie z własnej woli - A jeśli chodzi o twoje drugie pytanie. - Młodzik ciężko westchną. - Szczerze mówiąc, to stanowią dla mnie lepszą ochronę niż większość pancerzy. - Ta. wtedy mniej osób do mnie strzela. -A jeśli chodzi o ten terminal, to będziesz się mogła odkuć jak mi padnie odtwarzacz. -Ogier powiedział to ostatnie zdanie z wyczuwalnym uśmiechem w głosie. Nastała kolejna chwila ciszy, młodzik ponownie zastanawiał się co powinien powiedzieć.
Zebra z powrotem przybrała typowy dla siebie bezwyrazowy ton głosu. - Chyba ty i Sharp jesteście dobrymi przyjaciółmi? Długo się znacie?
- A co do twojego kręcenia się koło nas, to wygląda na to że Sharpi nie ma z tobą problemu, a jak on ci ufa to ja też. - Ehh, co ja bym dał żeby znowu być z kimś komu tak mógłbym zaufać - Ale mam do ciebie dwa pytania na które nie musisz odpowiadać jak nie chcesz. Co sprawiło że postanowiłeś się kręcić przy nas i o co biega z tymi ciuchami? - Ostatnie pytanie nie zrobiło na ogierze większego wrażenia. W zasadzie to wolał kłamać dlaczego je nosi, niż uciekać przed kulami.
Zebra spokojnie zwolniła kroku by zatrzymać się koło następnego wejścia do obozu. Lecz zamiast się rozglądać zastanawiała się przez moment nad odpowiedzią na pytania Blue. Młodzik odwrócił się całkiem w stronę niebieskiej klacz i spojrzał jej głęboko w oczy. Po chwili coś go uderzyło. Zaraz, Sharp powiedział, że powinienem powiedzieć jeszcze komuś o tym że jestem zebrą. A Blue i no chyba się dobrze znają. No skoro ufają nawzajem swoim osądom. Czy to możliwe że chodzi o nią. Cholera mogłem wtedy dopytać dokładniej o kogo może chodzić, ale teraz to jestem raczej zdany na własny osąd. Nie cierpię podejmować takich decyzji. Spróbuję się od niej czegoś więcej dowiedzieć i zobaczymy.
- Blue, jeśli mogę cie tak nazywać? Jeśli chodzi o moją decyzje co do zostania z wami. Znudziło mi się siedzenie samotnie w ruinach. Co do tego jestem jednym z wytrwalszych, ale każdy chce czasem otworzyć pyszczek do innego kucyka. - Ta a zwłaszcza jeśli musisz być samotny praktycznie nie z własnej woli - A jeśli chodzi o twoje drugie pytanie. - Młodzik ciężko westchną. - Szczerze mówiąc, to stanowią dla mnie lepszą ochronę niż większość pancerzy. - Ta. wtedy mniej osób do mnie strzela. -A jeśli chodzi o ten terminal, to będziesz się mogła odkuć jak mi padnie odtwarzacz. -Ogier powiedział to ostatnie zdanie z wyczuwalnym uśmiechem w głosie. Nastała kolejna chwila ciszy, młodzik ponownie zastanawiał się co powinien powiedzieć.
Zebra z powrotem przybrała typowy dla siebie bezwyrazowy ton głosu. - Chyba ty i Sharp jesteście dobrymi przyjaciółmi? Długo się znacie?