02-09-2013, 17:24
Xander spokojnie wysłuchał monologu Blue a w tym samym czasie przez jego umysł przelatywał różne myśli. Kręciły się wokół tego co udało mu się zasłyszeć o RedEye'u i Fillidelphi. O stajniach, Steel Rangerach i nowych powodach dla których ich nienawidził. Ale głównie że ktoś mu się zwierzył. Więcej, że ktoś mu zaufał i opowiedział historię swojego życia. Młodzik potrafił wyczuć gdy ktoś kłamie, ale w wypowiedzi Blue nie wyczuł nic takiego. Najwidoczniej mówi prawdę. Nie spodziewałem się czegoś podobnego, ktoś się otworzył przede mną i w dodatku mając za sobą życie takie jak to. Nagle poczuł w sobie dziwne uczucie, uczucie które odczuł dotychczas tylko raz. Wtedy gdy Shadow pomogła mu uciec przed zapuszkowanymi, nie zważają na niebezpieczeństwo. Uczucie to sprawiło że serce zebry zabiło mocniej a w ciało uderzyła fala przyjemnego ciepła.
- I tak w skrócie wygląda moje życie. Jesteś chyba drugim kucem poza Sharpim któremu opowiedziałam tą historie. Po raz kolejny poproszę cię żebyś zachował tą historie dla siebie. W czasie tych 5 lat w Fillidelphi zdążyłam sobie zrobić dużo wrogów i wolała bym żeby mnie nie odnaleźli. - Blue ja... - Młodzik chwilę się zająkał nie wiedząc co chce powiedzieć. - Ja dziękuję... I przepraszam. - Zapadła kolejna chwila ciszy, lecz nie trwała ona długo. - Chyba muszę ci coś powiedzieć i pokazać. Sharp o tym już wie i chciał bym tobie też to powiedział. - Xander rozejrzał się w około następnie przeszedł na drugą stronę niebieskiej klacz i usiąść obok wozu. - Mam do ciebie jedno pytanie. Co myślisz o zebrach?
Ogier nie czekał na konkretną odpowiedź, sam dokładnie nie wiedział po co zadał to pytanie. W tym samym czasie gdy je zadawał, ściągał do tyłu maskę i kaptur. - Zawsze myślałem że to ja miałem parszywe życie, ale moja historia w porównaniu z twoją to nic szczególnego. Moje prawdziwe imię to Xander. Rusty to przykrywka którą wymyśliliśmy razem z Sharpem. I jeśli ci to poprawi humor, nie tylko ty masz rachunki do wyrównania ze stalowymi - Gdy wypowiadał ostatnie zdanie, wyciągną z pod kurtki holo-nieśmiertelnik i pokazał go w stronę Blue.
- I tak w skrócie wygląda moje życie. Jesteś chyba drugim kucem poza Sharpim któremu opowiedziałam tą historie. Po raz kolejny poproszę cię żebyś zachował tą historie dla siebie. W czasie tych 5 lat w Fillidelphi zdążyłam sobie zrobić dużo wrogów i wolała bym żeby mnie nie odnaleźli. - Blue ja... - Młodzik chwilę się zająkał nie wiedząc co chce powiedzieć. - Ja dziękuję... I przepraszam. - Zapadła kolejna chwila ciszy, lecz nie trwała ona długo. - Chyba muszę ci coś powiedzieć i pokazać. Sharp o tym już wie i chciał bym tobie też to powiedział. - Xander rozejrzał się w około następnie przeszedł na drugą stronę niebieskiej klacz i usiąść obok wozu. - Mam do ciebie jedno pytanie. Co myślisz o zebrach?
Ogier nie czekał na konkretną odpowiedź, sam dokładnie nie wiedział po co zadał to pytanie. W tym samym czasie gdy je zadawał, ściągał do tyłu maskę i kaptur. - Zawsze myślałem że to ja miałem parszywe życie, ale moja historia w porównaniu z twoją to nic szczególnego. Moje prawdziwe imię to Xander. Rusty to przykrywka którą wymyśliliśmy razem z Sharpem. I jeśli ci to poprawi humor, nie tylko ty masz rachunki do wyrównania ze stalowymi - Gdy wypowiadał ostatnie zdanie, wyciągną z pod kurtki holo-nieśmiertelnik i pokazał go w stronę Blue.