09-09-2013, 08:20
Mina Xandera w momencie gdy zobaczył jabłka była bezcenna. Tak wielkich oczu Blue już dawno nie widziała, wyglądał to jak by gałki oczne próbowały mu z głowy wyskoczyć. Był to przerażająco słodki widok, było to tak słodkie że aż Blue zaczęła się zastanawiać czy w medykamentach które zapierdoliła z Sharpem z wozu była jakaś insulina. Na dobrą sprawę gdyby odparowała w tym momencie swoją krew, tym co by zostało mogła by słodzić herbatę przez najbliższe 2 lata.
Obserwowała ona jak bierze on od niej ostrożnie obydwa owoce jak by od nich zależało jego życie, chowając ostrożnie jeden do torby już miał wgryźć się w drugi gdy nagle się powstrzymał.. Wyciągając nóż z rękawa, przeciął je na pół i podał jej jedną część po czym się wgryzł w swoja połówkę. Blue obserwowała zebrę z uśmiechem na twarzy. Dawno nie widziała ona nikogo tak szczęśliwego jak Xander w tym momencie. Biorąc gryz swojej części owocu Blue zamknęła oczy delektując się smakiem i wsłuchując się w odgłosy jabłka wpierdalanego przez zebrę. Musiała przyznać, że taka poprawa komuś humoru była naprawdę przyjemna, może nawet będzie to robić częściej. Po chwili odgłosy ustały, zaciekawiona tym Blue otworzyła oczy i popatrzyła na towarzysza który siedział zapatrzony w horyzonty.
Po chwili zaczął opowiadać swoją historie. Była ona przepełniona cierpieniem i alienacją, podobne doświadczenia na pustkowiach mogły mieć chyba tylko i wyłącznie pegazy, które były na tyle mądre żeby nie zapuszczać się pod chmury. Opowieść o uprzedzeniach i wyobcowani. Opowieść o utraconym przyjacielu, o przysiędze zemsty. Po skończeniu opowieści zebra na chwile zamknęła oczy i się zamyśliła żeby po chwili znowu przemówić.
-Wiesz co Blue. Miałaś rację to potrafi przynieść dużą ulgę.
- Trzymanie takich rzeczy zamkniętych w sobie nigdy nie jest dobre, trzeba raz na jakiś czas się tego pozbyć z organizmu. Ale też trzeba pamiętać o tym żeby uważać komu to się mówi, gdyż takie rzeczy mogą być bardzo łatwo wykorzystanie przeciwko tobie. Dużo zaryzykowałam opowiadając ci swoją historię bez upewnienia się czy mogę ci zaufać, ale jestem zadowolona że to zrobiłam.
- Pozwolisz że zrobię z tobą kilka kółek wokół obozu zanim wrócę od obozu, do panny White, mam wrażenie że zrobi ona zaraz coś głupiego a ja bym chciał tego uniknąć. Z nowymi kucami na pustkowiach zawsze trzeba uważać. A co do większej ilości pytań to na razie więcej nie mam ale jak coś mi wpadnie do głowy to nie zawaham się zapytać.
Obserwowała ona jak bierze on od niej ostrożnie obydwa owoce jak by od nich zależało jego życie, chowając ostrożnie jeden do torby już miał wgryźć się w drugi gdy nagle się powstrzymał.. Wyciągając nóż z rękawa, przeciął je na pół i podał jej jedną część po czym się wgryzł w swoja połówkę. Blue obserwowała zebrę z uśmiechem na twarzy. Dawno nie widziała ona nikogo tak szczęśliwego jak Xander w tym momencie. Biorąc gryz swojej części owocu Blue zamknęła oczy delektując się smakiem i wsłuchując się w odgłosy jabłka wpierdalanego przez zebrę. Musiała przyznać, że taka poprawa komuś humoru była naprawdę przyjemna, może nawet będzie to robić częściej. Po chwili odgłosy ustały, zaciekawiona tym Blue otworzyła oczy i popatrzyła na towarzysza który siedział zapatrzony w horyzonty.
Po chwili zaczął opowiadać swoją historie. Była ona przepełniona cierpieniem i alienacją, podobne doświadczenia na pustkowiach mogły mieć chyba tylko i wyłącznie pegazy, które były na tyle mądre żeby nie zapuszczać się pod chmury. Opowieść o uprzedzeniach i wyobcowani. Opowieść o utraconym przyjacielu, o przysiędze zemsty. Po skończeniu opowieści zebra na chwile zamknęła oczy i się zamyśliła żeby po chwili znowu przemówić.
-Wiesz co Blue. Miałaś rację to potrafi przynieść dużą ulgę.
- Trzymanie takich rzeczy zamkniętych w sobie nigdy nie jest dobre, trzeba raz na jakiś czas się tego pozbyć z organizmu. Ale też trzeba pamiętać o tym żeby uważać komu to się mówi, gdyż takie rzeczy mogą być bardzo łatwo wykorzystanie przeciwko tobie. Dużo zaryzykowałam opowiadając ci swoją historię bez upewnienia się czy mogę ci zaufać, ale jestem zadowolona że to zrobiłam.
- Pozwolisz że zrobię z tobą kilka kółek wokół obozu zanim wrócę od obozu, do panny White, mam wrażenie że zrobi ona zaraz coś głupiego a ja bym chciał tego uniknąć. Z nowymi kucami na pustkowiach zawsze trzeba uważać. A co do większej ilości pytań to na razie więcej nie mam ale jak coś mi wpadnie do głowy to nie zawaham się zapytać.