26-09-2013, 22:01
Klacz była bardzo niepocieszona tym że guzik na ścianie nie działa, pomału zaczęła kombinować, prawie po omacku znalazła wajchę i spróbowała co da jej przełączenie. Drzwi ustąpiły za pomocą "Mistycznej Wielkiej Magicznej Wajchy", trochę ja to zdziwiło ale mimo sytuacji ona to ona: "No to git" pomyślała i popatrzyła na tunelik, sprawiał przyjemne wrażenie z działającym światłem "Gdzieś musi być zasilanie..." stwierdziła i popatrzyła na drzwi.
Wybrała te na prawo a w łebku zaświtała jej wizja: Iron, wróciła ku radości... udręce innych z jakimiś rzeczami. Takowy utopijny obrazek zniknął gdy dostrzegła ruch: drzwi się otwarły i usłyszała kroki
- Kurwa no nie... No kurwa no nie... - wyszeptała do siebie, dobyła karabin i odbezpieczyła, popatrzyła też na ognisko. Co zrobi ten ktoś gdy je zobaczy? Podniesie alarm? Przyjdzie je sprawdzić?
Uświadomiła sobie że nadal ma pochodnię, odłożyła ją tak żeby była w zasięgu i stanęła w możliwie najbardziej zacieniowanym miejscu obok drzwi gotowa nokautować przeciwnika.
Wybrała te na prawo a w łebku zaświtała jej wizja: Iron, wróciła ku radości... udręce innych z jakimiś rzeczami. Takowy utopijny obrazek zniknął gdy dostrzegła ruch: drzwi się otwarły i usłyszała kroki
- Kurwa no nie... No kurwa no nie... - wyszeptała do siebie, dobyła karabin i odbezpieczyła, popatrzyła też na ognisko. Co zrobi ten ktoś gdy je zobaczy? Podniesie alarm? Przyjdzie je sprawdzić?
Uświadomiła sobie że nadal ma pochodnię, odłożyła ją tak żeby była w zasięgu i stanęła w możliwie najbardziej zacieniowanym miejscu obok drzwi gotowa nokautować przeciwnika.