Gdy Sharp zaprosił Blue do wozu z jeńcem, Xander odsuną się od owego i poprawił swój kaptur. Odszedł parę kroków i zmierzył wóz chłodnym spojrzeniem. Dobra. Skoro jest tam Sharp i teraz jeszcze Blue... W razie czegoś będę miał relacje z pierwszego kopyta od nich oboje, ale na razie wole by nikt mnie nie przyłapał na podsłuchiwaniu. Ale tak jak podejrzewałem, nie mają większego pojęcie co wiozą i dokąd, czyli ich szef naprawdę nie żyje. Chyba mam mały pomysł. Spróbuje znaleźć te papiery i sobie je poprzeglądam. Z tych urywków wnioskuje że to jakaś większa sprawa i warto by wiedzieć o co poszło, a jak to kiedyś czytałem; Pilnuj swoich wrogów, a przyjaciół nawet podwójnie... czy jakoś tak. Tylko gdzie mogą być te dokumenty? Wiem, najpierw sprawdzę ciała.
Xander porozglądał się chwilę by określić w którym kierunku musi się udać. Z drogi był całkiem dobrze widoczne, wyjdę na nią z powrotem i prosto do nich. Młodzik początkowo powoli oddalił się od obozu by chwilę później przyśpieszyć kroku. Gdy zbliżał się do ciał poczuł zapach krwi. Brr. Czasem uwielbiam ten metaliczny miedziany zapach, a czasem nienawidzę. Ale na poważnie. Szef karawany powinien się jakoś wyróżniać. Nie wiem, może jakiś lepszy pancerz, albo bogatszy ubiór. Ktoś kto prowadza spore karawany musi mieć niemało kapsli. Może przy okazji coś zarobie. Pozostaje jeszcze jedna sprawa. Star też będzie ich szukać, więc będę musiał mieć oczy dookoła głowy, poza tym nie wiadomo czy zapach nie przyciągnie jakiegoś badziewia z pustyni. Młodzik rozpoczą swoje poszukiwania utrzymując wszystkie swoje zmysły niczym w stanie zagrożenia życia.
Xander porozglądał się chwilę by określić w którym kierunku musi się udać. Z drogi był całkiem dobrze widoczne, wyjdę na nią z powrotem i prosto do nich. Młodzik początkowo powoli oddalił się od obozu by chwilę później przyśpieszyć kroku. Gdy zbliżał się do ciał poczuł zapach krwi. Brr. Czasem uwielbiam ten metaliczny miedziany zapach, a czasem nienawidzę. Ale na poważnie. Szef karawany powinien się jakoś wyróżniać. Nie wiem, może jakiś lepszy pancerz, albo bogatszy ubiór. Ktoś kto prowadza spore karawany musi mieć niemało kapsli. Może przy okazji coś zarobie. Pozostaje jeszcze jedna sprawa. Star też będzie ich szukać, więc będę musiał mieć oczy dookoła głowy, poza tym nie wiadomo czy zapach nie przyciągnie jakiegoś badziewia z pustyni. Młodzik rozpoczą swoje poszukiwania utrzymując wszystkie swoje zmysły niczym w stanie zagrożenia życia.