27-10-2013, 18:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-10-2013, 20:15 przez Kingofhills.)
Sharp mówił cicho, jakby nie chciał przeszkadzać nikomu w niczym. Blue wciąż przesłuchiwała rannego. Było cholernie nudno i śmierdząco. Standard.
Niedługo potem wszyscy prócz więźnia... wróć; ocalałego z masakry... wyszli z wozu. Ten pierwszy poszedł spać. Nie chcąc mu przeszkadzać ciemnoniebieski kucyk z działem na grzbiecie wyszedł z wozu, wdychając świeżutkie jak... cóż, porównania nie było, ale wystarczy stwierdzić, że było o wiele lepiej niż w wozie.
Klacz rozglądnęła się wokół. Przy ognisku siedziały 2 kuce, a trzeci szedł w stronę jednego z nich z czymś w polu lewitacji. Rain wprawdzie sokolego oka nie miała, ale nietrudno było zgadnąć, co właśnie leci sobie obok Blue Gear, będąc w takiej odległości od celu. Pipbucik? Ciekawe skąd go wytrzasnęła... White chyba go nie oddała?... Widać nie, bowiem "bucik" wciąż leżał spokojnie na nodze nowej towarzyszki. Widać miała jeden w zapasie albo Blue wzięła go skądś indziej.
W okolicy nie było widać żadnego z pozostałych członków drużyny. Ani Starweave, ani Iron, ani tajemniczego przybysza w kapturze. Wyszedłszy z przestrzeni pomiędzy jednym a drugim wozem dojrzała jednak ostatnią osobę, która gapiła się na ognisko. Ha. Ciekawe, czy tajemniczy kuc-wędrowiec będzie skłonny do rozmowy. Podeszła więc do niego, nie siadając jednak na dupie, bo ciążenie.
- Przydałoby się, skoro masz nam choć przez chwilę towarzyszyć, poznać się nawzajem. Jestem Rainfall - powiedziała dość głośno. Odczekała chwilę, a następnie kontynuowała wątek. - Jako że nic o tobie nie wiem, liczę na choć trochę wyczerpujące wypowiedzi - oznajmiła, znów odczekując chwilę. Klacz obejrzała się w stronę obozowisko, po czym znów zwróciła łeb w stronę zakapturzonego nieznajomego. - Pytanie pierwsze: Jak masz na imię. Pytanie drugie: Czy masz jakiś konkretny powód, żeby zakrywać twarz. Pytanie trzecie: Jak tu trafiłeś? - kucyk wypalił wszystkie trzy pytania na raz, nie czekając na odpowiedź. Jak się okaże, że mnie nie słyszał, to komuś przypierdolę.
Niedługo potem wszyscy prócz więźnia... wróć; ocalałego z masakry... wyszli z wozu. Ten pierwszy poszedł spać. Nie chcąc mu przeszkadzać ciemnoniebieski kucyk z działem na grzbiecie wyszedł z wozu, wdychając świeżutkie jak... cóż, porównania nie było, ale wystarczy stwierdzić, że było o wiele lepiej niż w wozie.
Klacz rozglądnęła się wokół. Przy ognisku siedziały 2 kuce, a trzeci szedł w stronę jednego z nich z czymś w polu lewitacji. Rain wprawdzie sokolego oka nie miała, ale nietrudno było zgadnąć, co właśnie leci sobie obok Blue Gear, będąc w takiej odległości od celu. Pipbucik? Ciekawe skąd go wytrzasnęła... White chyba go nie oddała?... Widać nie, bowiem "bucik" wciąż leżał spokojnie na nodze nowej towarzyszki. Widać miała jeden w zapasie albo Blue wzięła go skądś indziej.
W okolicy nie było widać żadnego z pozostałych członków drużyny. Ani Starweave, ani Iron, ani tajemniczego przybysza w kapturze. Wyszedłszy z przestrzeni pomiędzy jednym a drugim wozem dojrzała jednak ostatnią osobę, która gapiła się na ognisko. Ha. Ciekawe, czy tajemniczy kuc-wędrowiec będzie skłonny do rozmowy. Podeszła więc do niego, nie siadając jednak na dupie, bo ciążenie.
- Przydałoby się, skoro masz nam choć przez chwilę towarzyszyć, poznać się nawzajem. Jestem Rainfall - powiedziała dość głośno. Odczekała chwilę, a następnie kontynuowała wątek. - Jako że nic o tobie nie wiem, liczę na choć trochę wyczerpujące wypowiedzi - oznajmiła, znów odczekując chwilę. Klacz obejrzała się w stronę obozowisko, po czym znów zwróciła łeb w stronę zakapturzonego nieznajomego. - Pytanie pierwsze: Jak masz na imię. Pytanie drugie: Czy masz jakiś konkretny powód, żeby zakrywać twarz. Pytanie trzecie: Jak tu trafiłeś? - kucyk wypalił wszystkie trzy pytania na raz, nie czekając na odpowiedź. Jak się okaże, że mnie nie słyszał, to komuś przypierdolę.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!