02-11-2013, 11:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-11-2013, 11:50 przez Kingofhills.)
Może i przemowa Rusty'ego nie była zbyt przekonywująca, ale przynajmniej próbował. Po chwili zaczął się rozglądać, natomiast sama Rain kombinowała dalej, jak by załatwić sprawę, zapatrzona w dal. Potem ogier bąknął coś jeszcze o tym, że nikt ich nie zauważy... tonem "sam w to nie wierzę". A przynajmniej tak odebrała to ciemnoniebieska. W każdym razie nie załatwiło to sprawy.
A wtedy nastąpiło wybawienie: Popielata klacz zawołała do wspólnego picia! No kurwa nie wierzę. Takie rzeczy tylko w karawanie, pomyślał ciężkozbrojny kuc, mając na myśli jakże ciekawy zbieg okoliczności.
"Wygląda że nasz problem z trunkiem sam się rozwiązał, co?" Rzucił towarzysz. Ciemnoniebieska klacz tylko wyszczerzyła zęby w jego stronę. Mechaniczka podeszła do nich, ukazując zapas różnego rodzaju booza i innych, trujących kuczy organizm trunków. "Polecam siąść gdzieś z dala od naszej nowej towarzyszki..." oznajmiła nowo przybyła. Rainfall z zaciekawieniem popatrzyła w stronę, gdzie jeszcze kilka minut temu siedziała White. W tej chwili brzdękoliła coś na swojej gitarze. Dość nieskładnie, co skłoniło altyrerzystkę do przemyśleń. O ile wcześniej, niezależnie od tego czy się wsłuchiwała czy nie, słyszała raczej miłą dla ucha melodię, nawet ją pochwaliła w duchu, tak teraz zdawało się, jakby cała magia dźwięków tego instrumentu prysła jak mydlana bańka. Hmm. A może to nie kwestia instrumentu, tylko grajka? To by wyjaśniało, czemu mamy trzymać alko z dala od niej... pewnie sobie wypiła. Klacz była tak zajęta swoimi myślami, że ledwo zauważyła, jak "ta pani co narkotyki bierze" odchodzi w stronę specjalnie przygotowanego miejsca. - No, no. Widać, że ten kucyk jest przygotowany na każdą okazję - mruknęła do siebie, uśmiechając się półgębkiem, a następnie zaczęła iść w tamtą stronę. Zatrzymała się jednak na chwilę i obróciła do Rusty'ego. - Idziesz?
A wtedy nastąpiło wybawienie: Popielata klacz zawołała do wspólnego picia! No kurwa nie wierzę. Takie rzeczy tylko w karawanie, pomyślał ciężkozbrojny kuc, mając na myśli jakże ciekawy zbieg okoliczności.
"Wygląda że nasz problem z trunkiem sam się rozwiązał, co?" Rzucił towarzysz. Ciemnoniebieska klacz tylko wyszczerzyła zęby w jego stronę. Mechaniczka podeszła do nich, ukazując zapas różnego rodzaju booza i innych, trujących kuczy organizm trunków. "Polecam siąść gdzieś z dala od naszej nowej towarzyszki..." oznajmiła nowo przybyła. Rainfall z zaciekawieniem popatrzyła w stronę, gdzie jeszcze kilka minut temu siedziała White. W tej chwili brzdękoliła coś na swojej gitarze. Dość nieskładnie, co skłoniło altyrerzystkę do przemyśleń. O ile wcześniej, niezależnie od tego czy się wsłuchiwała czy nie, słyszała raczej miłą dla ucha melodię, nawet ją pochwaliła w duchu, tak teraz zdawało się, jakby cała magia dźwięków tego instrumentu prysła jak mydlana bańka. Hmm. A może to nie kwestia instrumentu, tylko grajka? To by wyjaśniało, czemu mamy trzymać alko z dala od niej... pewnie sobie wypiła. Klacz była tak zajęta swoimi myślami, że ledwo zauważyła, jak "ta pani co narkotyki bierze" odchodzi w stronę specjalnie przygotowanego miejsca. - No, no. Widać, że ten kucyk jest przygotowany na każdą okazję - mruknęła do siebie, uśmiechając się półgębkiem, a następnie zaczęła iść w tamtą stronę. Zatrzymała się jednak na chwilę i obróciła do Rusty'ego. - Idziesz?
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!