To było za dużo, jak na już obciążoną tego dnia psychikę Blue. Czuła ona jak pustkowia powoli rozrywają ja kawałek po kawałku starając się ją zniszczyć, obedrzeć ją z resztek normalności. Starała się uspokoić, przywrócić siebie do spokoju, i jej to nie wychodziło. Czuła jak wiele emocji trzymanych przez za długi czas w zamknięciu próbuje się wydostać, jak jej umysł stara się oczyścić ze zbyt dużej ilości złych wspomnień. Czuła się jak tykająca bomba która zaraz wybuchnie, i co ją samą przerażało, nie wiedziała w którą stronę ten wybuch będzie skierowany i co gorsza, kto na tym ucierpi.
Wszystko to w pewnym momencie przestało mieć znaczenie, a umysł Blue opustoszał. Wszystko wokół niej w tym momencie przestało istnieć. A stało się to za sprawą drugiego kuca o którym ona całkiem zapomniała. Poczuła jak ona ją przytula, jak przyciska do siebie, czuła ciepło bijące od drugiego kucyka który próbował ją uspokoić.
- Już dobrze - usłyszała słowa szeptane przez Star - Jakoś to będzie... wszystko się kiedyś ułoży.
Te kilka słów wystarczyło, by przełamać tamę budowana przez Blue przez bardzo długi czas. Oplatając swoje kopyta wokół drugiej klaczy wtuliła się w nią jeszcze mocniej. Łzy po raz kolejny popłynęły jej z oczu a ona sama zaczęła szlochać w ramie drugiego kuca.
- Na Celestię - wymamrotała między kolejnymi atakami płaczu - Star, jak ja za nią bardzo tęsknie... jak ja bardzo tęsknię za moją małą Short...
Trwało to tak kilka minut, aż do momentu w którym Blue po prostu skończyły się łzy a ona sama ucichła. Jednak za nic nie chciała puścić drugiego kuca, uczucie bliskości z kimś innym dawało jej chociaż namiastkę poczucia bezpieczeństwa. I było to uczucie z którym nie chciała się teraz rozstawać.
Wszystko to w pewnym momencie przestało mieć znaczenie, a umysł Blue opustoszał. Wszystko wokół niej w tym momencie przestało istnieć. A stało się to za sprawą drugiego kuca o którym ona całkiem zapomniała. Poczuła jak ona ją przytula, jak przyciska do siebie, czuła ciepło bijące od drugiego kucyka który próbował ją uspokoić.
- Już dobrze - usłyszała słowa szeptane przez Star - Jakoś to będzie... wszystko się kiedyś ułoży.
Te kilka słów wystarczyło, by przełamać tamę budowana przez Blue przez bardzo długi czas. Oplatając swoje kopyta wokół drugiej klaczy wtuliła się w nią jeszcze mocniej. Łzy po raz kolejny popłynęły jej z oczu a ona sama zaczęła szlochać w ramie drugiego kuca.
- Na Celestię - wymamrotała między kolejnymi atakami płaczu - Star, jak ja za nią bardzo tęsknie... jak ja bardzo tęsknię za moją małą Short...
Trwało to tak kilka minut, aż do momentu w którym Blue po prostu skończyły się łzy a ona sama ucichła. Jednak za nic nie chciała puścić drugiego kuca, uczucie bliskości z kimś innym dawało jej chociaż namiastkę poczucia bezpieczeństwa. I było to uczucie z którym nie chciała się teraz rozstawać.