10-11-2013, 10:47
Ech, jak na razie... Pomyślał młodzik gdy usłyszał odpowiedź White. - "A dlaczego się pytasz?" - Padło pytanie od klacz, która jednocześnie zbliżyła swoją twarz do twarzy młodzika. Xander odruchowo cofną się nieco. Sytuacja była dla niego nieco stresująca ,ale zdołał w miarę szybko się opanować. Wzią jeden głębszy oddech i zastanowił się nad tym co chciał teraz powiedzieć. Próbował wymyślić coś co nie było by bezpośrednim ujawnieniem jego zamiaru, ale nic nie wpadało mu do głowy.
- Yyy... Ja... tego... Och, nie mogę. Widziałem jak wypijasz butelkę whisky duszkiem i po prostu mi cię szkoda jak pomyśle o tym co cię czeka. I tak sobie myślałem czy by ci trochę nie pomóc. Mam ze sobą zioło które pozwoliło by ci nieco spokojniej przeżyć tą noc. Zrozumiem jeśli nie będziesz chciała, ktoś obcy oferujący ci jakieś zioła nie wzbudza zaufania, ale jeśli się zdecydujesz, to powiedz. Jeśli miało by cię to uspokoić sam przed chwilą zażyłem trochę.
- Yyy... Ja... tego... Och, nie mogę. Widziałem jak wypijasz butelkę whisky duszkiem i po prostu mi cię szkoda jak pomyśle o tym co cię czeka. I tak sobie myślałem czy by ci trochę nie pomóc. Mam ze sobą zioło które pozwoliło by ci nieco spokojniej przeżyć tą noc. Zrozumiem jeśli nie będziesz chciała, ktoś obcy oferujący ci jakieś zioła nie wzbudza zaufania, ale jeśli się zdecydujesz, to powiedz. Jeśli miało by cię to uspokoić sam przed chwilą zażyłem trochę.