Klacz była z siebie zadowolona. Nie tylko wymusiła na zamaskowanym ogierze dziwne emocje, ale i widocznie go zdołowała. Jego reakcja sama w sobie była dowodem, iż coś ukrywa. Nie tylko karcąco na nią nakrzyczał, ale i został złamany... no może nie do końca, ale jednak zrobiła postęp w swoim zadaniu, które sama sobie zadała. Jednakowoż coś przykuło jej uwagę. Zanim ów ogier zatracił się w sobie, i zaczął szlochać, to wskazał kopytkiem oraz resztą nogi na nią. Niby nic, ale... było ono inne, niż u kucyka. Było one... dwubarwne. To był dla niej strzał prosto w twarz. była już pewna kim jest Rusty.
- Teraz już wiem, co ukrywasz - mówiła do siebie w myślach. Zastanawiała się jednak nad kolejnym ruchem, który ma poczynić, aby przybliżyć się do jeszcze większej prawdy o tej... zebrze. Nie była pewna, czy on wiedział, iż zdradził się tym gestem. On serio dobrze ukrywał... to co ukrywał, skoro tak długo nikt się nie zorientował, ale w tym właśnie momencie opuścił gardę. Na trzeźwo nigdy by o takim planie nie pomyślała, a teraz rzec można, iż otworzyły jej się oczy na świat i inne kuce. Ucieszyła się z tego, iż nareszcie robi coś, na co nudna, tchórzliwa i spokojna White nigdy by się nie odważyła. I wierzcie lub nie, ale czuła się z tego dumna... naprawdę dumna.
Nagle klacz wpadła na kolejną fazę swojego pomysłu. Podeszła więc spokojnie do ogiera i delikatnie go pogłaskała po... nakryciu głowy. Następnie spróbowała jak najlepiej to rozegrać. Kluczem teraz były słowa i jej drobne gesty, którymi chciała dojść do sedna sprawy. Co jak co, ale kobiece wdzięki, to czasem broń najgroźniejsza i najskuteczniejsza.
- Wszystko będzie dobrze - powiedziała ciepłym głosikiem, i uśmiechnęła się lekko. - Cokolwiek ci się kiedyś przydarzyło, to już historia. U nas cię raczej to nie czeka, ale też nie możesz być słaby psychicznie. Nie jestem długo na pustkowiach, a moje zdrowie psychiczne pewnie spadło jak łeb na szyję, ale... nie poddałam się, i szłam dalej. I jak teraz pewnie widzisz... opłaciło mi się to. Tobie raczej też, ale to już zależy w dużej mierze od ciebie, czy będziesz chciał zostać tutaj - ciągnęła dalej. Tutaj na chwilę zamilkła, aby nabrać trochę powietrza, a następnie zaczęła kontynuować. - Ale wiesz... względem grupy trzeba być też szczery. Kucyki myślą wiele rzeczy, jeśli nie są doinformowane - powiedziała, naciskając na słowo "szczery".
- Teraz już wiem, co ukrywasz - mówiła do siebie w myślach. Zastanawiała się jednak nad kolejnym ruchem, który ma poczynić, aby przybliżyć się do jeszcze większej prawdy o tej... zebrze. Nie była pewna, czy on wiedział, iż zdradził się tym gestem. On serio dobrze ukrywał... to co ukrywał, skoro tak długo nikt się nie zorientował, ale w tym właśnie momencie opuścił gardę. Na trzeźwo nigdy by o takim planie nie pomyślała, a teraz rzec można, iż otworzyły jej się oczy na świat i inne kuce. Ucieszyła się z tego, iż nareszcie robi coś, na co nudna, tchórzliwa i spokojna White nigdy by się nie odważyła. I wierzcie lub nie, ale czuła się z tego dumna... naprawdę dumna.
Nagle klacz wpadła na kolejną fazę swojego pomysłu. Podeszła więc spokojnie do ogiera i delikatnie go pogłaskała po... nakryciu głowy. Następnie spróbowała jak najlepiej to rozegrać. Kluczem teraz były słowa i jej drobne gesty, którymi chciała dojść do sedna sprawy. Co jak co, ale kobiece wdzięki, to czasem broń najgroźniejsza i najskuteczniejsza.
- Wszystko będzie dobrze - powiedziała ciepłym głosikiem, i uśmiechnęła się lekko. - Cokolwiek ci się kiedyś przydarzyło, to już historia. U nas cię raczej to nie czeka, ale też nie możesz być słaby psychicznie. Nie jestem długo na pustkowiach, a moje zdrowie psychiczne pewnie spadło jak łeb na szyję, ale... nie poddałam się, i szłam dalej. I jak teraz pewnie widzisz... opłaciło mi się to. Tobie raczej też, ale to już zależy w dużej mierze od ciebie, czy będziesz chciał zostać tutaj - ciągnęła dalej. Tutaj na chwilę zamilkła, aby nabrać trochę powietrza, a następnie zaczęła kontynuować. - Ale wiesz... względem grupy trzeba być też szczery. Kucyki myślą wiele rzeczy, jeśli nie są doinformowane - powiedziała, naciskając na słowo "szczery".