14-11-2013, 10:18
Xander uważnie wsłuchiwał się w to co mówiła biała klacz. Przysłuchiwał się rozterkom klacz, krążącym wokół jej rodziny i tym co się z nimi dzieje. Potem jej krótki monolog zszedł na rzeczy które zawsze będą jej przypominać o domu i rodzicach. Dla młodzika Podobnymi rzeczami był jego pistolet i kosmyk włosów przy wisiorku. Lecz kiedy patrzył na White i na to co dla niej znaczy uw hełm i pluszak, zaczął sobie uświadamiać że źle spoglądał na swoje pamiątki. Przypominały mu one o bólu i nienawiści jakich doświadczał a powinny być magazynami tych dobrych wspomnień, tych które nawet w najczarniejszej godzinie powinny wywołać uśmiech na pyszczku ogiera i dodać mu sił by dalej walczyć.
Chyba za bardzo się nad sobą użalam i rozpamiętuje to co niepotrzebne. Muszę wziąć się w kopytka i zmienić nieco swoje podejście. Na koniec swojej wypowiedzi biała klacz pocieszyła młodzika mówiąc iż każdy kiedyś stracił coś cennego oraz że nie jest taki jak opisywała propaganda. Dzięki temu zrobiło mu się nieco lżej na sercu i poczuł wewnątrz przyjemne ciepło. Gdy klacz skończyła mówić, przytuliła się do swojej pluszowej zabawki i uśmiechnęła do Xandera. Widok ten spotęgował to miłe ciepło gdyż był naprawdę rozczulający i mimowolnie wywołał uśmiech na jego pyszczku.
Młodzik przysuną się nieco bliżej do klacz, położył jej delikatnie kopytko na głowie i poczochrał po grzywie. - Dziękuje White. - Powiedział to spokojnym i ciepłym głosem. - Masz rację, nie tylko ja straciłem coś ważnego, ale najwidoczniej miałem do tego złe podejście. Może czas zamienić złe wspomnienia na te dobre i przestać tak to wszystko rozpamiętywać. - Ogier zbliżył głowę do White i powiedział cicho. - Możesz się przytulić, oczywiście jeśli nadal chcesz.
Chyba za bardzo się nad sobą użalam i rozpamiętuje to co niepotrzebne. Muszę wziąć się w kopytka i zmienić nieco swoje podejście. Na koniec swojej wypowiedzi biała klacz pocieszyła młodzika mówiąc iż każdy kiedyś stracił coś cennego oraz że nie jest taki jak opisywała propaganda. Dzięki temu zrobiło mu się nieco lżej na sercu i poczuł wewnątrz przyjemne ciepło. Gdy klacz skończyła mówić, przytuliła się do swojej pluszowej zabawki i uśmiechnęła do Xandera. Widok ten spotęgował to miłe ciepło gdyż był naprawdę rozczulający i mimowolnie wywołał uśmiech na jego pyszczku.
Młodzik przysuną się nieco bliżej do klacz, położył jej delikatnie kopytko na głowie i poczochrał po grzywie. - Dziękuje White. - Powiedział to spokojnym i ciepłym głosem. - Masz rację, nie tylko ja straciłem coś ważnego, ale najwidoczniej miałem do tego złe podejście. Może czas zamienić złe wspomnienia na te dobre i przestać tak to wszystko rozpamiętywać. - Ogier zbliżył głowę do White i powiedział cicho. - Możesz się przytulić, oczywiście jeśli nadal chcesz.