08-12-2013, 21:41
O ile popielata przez długi czas tylko przysłuchiwała się całej sytuacji, tak teraz nagle się ruszyła. I może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, z jaką energią wykonywała wszystkie te czynności, jakby napędzało ją coś... niebezpiecznego. Najpierw szybko podeszła do white, po czym - mówiąc bez ogródek - ukradła jej broń. Co z tego, że był to rozkaz dowódcy; niby zachowała pozory uprzejmości rzucając retoryczne pytania, na które nawet nie dała czasu odpowiedzieć (a mogła po prostu wziąć karabin), ale mimo wszystko Rain czuła, że właśnie była świadkiem kradzieży.
Nie żeby jakoś specjalnie jej to przeszkadzało. W końcu nie zrobiła tego samowolnie.
Późniejsze wydarzenia również nie wzbudziły zadowolenia ciemnoniebieskiego kuca z artylerią na grzbiecie. Choć zadanie Iron wykonała wręcz celująco, to zdanie raportu należało raczej do tych z kategorii "Mam cię w dupie ale i tak zrobię co chcesz, bo muszę". Przynajmniej mówi bez ogródek... stwierdziła w myślach Rainfall, patrząc na całą sytuację z boku.
Nieco bardziej zaskakującym aspektem było to, że szara klaczka zaczęła iść w jej stronę i wyrzucać jakieś energiczne zdania. Co jeszcze dziwniejsze, zwyczajnie ją pociągnęła za sobą, rzucając krótkie i stanowcze "Idziemy, już!". Notując sobie kolejne i kolejne fakty dotyczące tej interesującej, kontrowersyjnej postaci Rain zrezygnowała z bycia holowaną i przeszła w chód, jednocześnie słuchając krótkiego monologu popielatego kucyka. Na boginie, ona oszalała.
- Iron, uspokój się. - powiedziała spokojnie i dość cicho na początek, jako widać było iż rzeczona postać kipiała gniewem niewiadomego pochodzenia. - Może i nie jest to plan idealny, ale zawsze to jakiś. Dobrze by było, gdybyś nie negowała jakichkolwiek prób ogarnięcia sytuacji - stwierdziła rzeczowo, z lekką nutką chłodu w głosie. Pewna myśl uderzyła jej do głowy. Negowała? Skąd ja w ogóle znam takie słowo?!
- W każdym razie radzę się choć trochę przespać, jeśli mamy objąć drugą wartę - dodała ciemnoniebieska, wciąż idąc za mechaniczką.
Nie żeby jakoś specjalnie jej to przeszkadzało. W końcu nie zrobiła tego samowolnie.
Późniejsze wydarzenia również nie wzbudziły zadowolenia ciemnoniebieskiego kuca z artylerią na grzbiecie. Choć zadanie Iron wykonała wręcz celująco, to zdanie raportu należało raczej do tych z kategorii "Mam cię w dupie ale i tak zrobię co chcesz, bo muszę". Przynajmniej mówi bez ogródek... stwierdziła w myślach Rainfall, patrząc na całą sytuację z boku.
Nieco bardziej zaskakującym aspektem było to, że szara klaczka zaczęła iść w jej stronę i wyrzucać jakieś energiczne zdania. Co jeszcze dziwniejsze, zwyczajnie ją pociągnęła za sobą, rzucając krótkie i stanowcze "Idziemy, już!". Notując sobie kolejne i kolejne fakty dotyczące tej interesującej, kontrowersyjnej postaci Rain zrezygnowała z bycia holowaną i przeszła w chód, jednocześnie słuchając krótkiego monologu popielatego kucyka. Na boginie, ona oszalała.
- Iron, uspokój się. - powiedziała spokojnie i dość cicho na początek, jako widać było iż rzeczona postać kipiała gniewem niewiadomego pochodzenia. - Może i nie jest to plan idealny, ale zawsze to jakiś. Dobrze by było, gdybyś nie negowała jakichkolwiek prób ogarnięcia sytuacji - stwierdziła rzeczowo, z lekką nutką chłodu w głosie. Pewna myśl uderzyła jej do głowy. Negowała? Skąd ja w ogóle znam takie słowo?!
- W każdym razie radzę się choć trochę przespać, jeśli mamy objąć drugą wartę - dodała ciemnoniebieska, wciąż idąc za mechaniczką.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!