Xander spodziewał się różnych odpowiedzi ze strony kucyka, ale nieoczekiwanie dostał on odpowiedź taką samą jakiej on sam by udzielił na to pytanie. - Nie wiesz. Tak działają Pustkowia - Przez te trzy lata sam doszedł do takiego wniosku i traktował pozostałe odpowiedzi jako kłamstwa. Jedynym wyjątkiem od tej reguły była Shadow. Słowa jednorożca raczej nie powinny w żaden sposób uspokoić młodzika, ale jednak to robiły. Podobnie jak te o pracowaniu na swoją reputację. Ta część wypowiedzi jasnobrązowego dała nieco do myślenia młodej zebrze.
Krótką chwilę później Sharp kontynuował wyjaśniając nieco swój plan i rozjaśniać wątpliwości młodzika. Gdy kucyk wspomniał o tym że mógłby on dostać jakiś zysk za pomoc, jego uszy wystrzeliły do góry. Ech, parę kapsli więcej nie zaszkodzi... Ale, kurcze, to jednak wydaję się być nieco zbyt piękne by obeszło się bez żadnych problemów. Chwilę później jednorożec zakończył swoją wypowiedź stwierdzeniem że raczej nie mają innych opcji. Xander przez moment analizował to co powiedział mu starszy ogier.
- Cóż... co do pierwszego... Przynajmniej nie próbowałeś mnie okłamać, a to już jakiś początek. - Powiedział to z nieukrywanym, lekkim zdziwieniem w głosie. Tu zrobił przerwę zastanawiając się co powiedzieć dalej. - No a plan... Wychodzi na to że wszystko będzie zależało od Blue. Teraz to już jestem pewien że jednak ktoś powinien jej pomóc... - Ponowna chwila zastanowienia. Młodzik chciał wyczerpać temat póki miał czas i okazje do tego.
-Poza tym... - tutaj mówił już ściszonym głosem - to jest dla mnie dosyć nowa sytuacja i... - W głosie młodej zebry wyraźnie można było wyczuć zakłopotanie. - I w sumie sam nie jestem pewien czy mógłbym się do czegokolwiek przydać... - Dosyć wyraźnie było widać że zebra spuściła głowę w duł a w jej głosie było słychać zawód samym sobą. -Moje umiejętności bojowe są takie średnie i coś tam trochę umiem się skradać... No ale to niemal nic. - Ta, niech Celestia pobłogosławi moją "wysoką" samoocenę. Skomentował ironicznie w duchu.
Krótką chwilę później Sharp kontynuował wyjaśniając nieco swój plan i rozjaśniać wątpliwości młodzika. Gdy kucyk wspomniał o tym że mógłby on dostać jakiś zysk za pomoc, jego uszy wystrzeliły do góry. Ech, parę kapsli więcej nie zaszkodzi... Ale, kurcze, to jednak wydaję się być nieco zbyt piękne by obeszło się bez żadnych problemów. Chwilę później jednorożec zakończył swoją wypowiedź stwierdzeniem że raczej nie mają innych opcji. Xander przez moment analizował to co powiedział mu starszy ogier.
- Cóż... co do pierwszego... Przynajmniej nie próbowałeś mnie okłamać, a to już jakiś początek. - Powiedział to z nieukrywanym, lekkim zdziwieniem w głosie. Tu zrobił przerwę zastanawiając się co powiedzieć dalej. - No a plan... Wychodzi na to że wszystko będzie zależało od Blue. Teraz to już jestem pewien że jednak ktoś powinien jej pomóc... - Ponowna chwila zastanowienia. Młodzik chciał wyczerpać temat póki miał czas i okazje do tego.
-Poza tym... - tutaj mówił już ściszonym głosem - to jest dla mnie dosyć nowa sytuacja i... - W głosie młodej zebry wyraźnie można było wyczuć zakłopotanie. - I w sumie sam nie jestem pewien czy mógłbym się do czegokolwiek przydać... - Dosyć wyraźnie było widać że zebra spuściła głowę w duł a w jej głosie było słychać zawód samym sobą. -Moje umiejętności bojowe są takie średnie i coś tam trochę umiem się skradać... No ale to niemal nic. - Ta, niech Celestia pobłogosławi moją "wysoką" samoocenę. Skomentował ironicznie w duchu.