19-12-2013, 21:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-12-2013, 21:59 przez SHERMAN222.)
Gdy Klacze dotarły na miejsce, dla Iron szybko stało się jasne że Rainfall będzie musiała zostać na powierzchni. Otwór który pasował na nią nie miał prawa pasować do Rainfall a jedynym rozwiązaniem było odkręcenie siodła co z kolei było by czasochłonne i nieopłacalne w obecnych warunkach. Trzeba było wymyślić nowy plan który nie zawiedzie.
- Zróbmy to tak - Zaczęła klacz - Ty zostajesz tu na górze i pilnujesz a ja schodzę na dół i jakbym nie wróciła w około pół godziny to wezwij pomoc. Jeśli usłyszę strzały z góry to przylecę i ci pomogę, pasuje ci to prawda?
Klacz odrzuciła uprzednio poukładane maskowanie oraz właz i zeszła na dół. Ten sam stary dobry korytarz z starymi podkładami napełnił Iron dziwnym rodzajem spokoju. Poczekała aż oczy przyzwyczają się do pół mroku i ruszyła wgłąb tunelu, przystanęła przy drzwiach i otwarła je po czym jak poprzednio przyzwyczaiła wzrok do światła, przywitał ją widok ruiny robota i ten sam przedsionek. - Chodź do mamy kochanie - rzuciła popielata w stronę robota i już po chwili zabrała się do ostrożnego rozkładania wraku.
- Zróbmy to tak - Zaczęła klacz - Ty zostajesz tu na górze i pilnujesz a ja schodzę na dół i jakbym nie wróciła w około pół godziny to wezwij pomoc. Jeśli usłyszę strzały z góry to przylecę i ci pomogę, pasuje ci to prawda?
Klacz odrzuciła uprzednio poukładane maskowanie oraz właz i zeszła na dół. Ten sam stary dobry korytarz z starymi podkładami napełnił Iron dziwnym rodzajem spokoju. Poczekała aż oczy przyzwyczają się do pół mroku i ruszyła wgłąb tunelu, przystanęła przy drzwiach i otwarła je po czym jak poprzednio przyzwyczaiła wzrok do światła, przywitał ją widok ruiny robota i ten sam przedsionek. - Chodź do mamy kochanie - rzuciła popielata w stronę robota i już po chwili zabrała się do ostrożnego rozkładania wraku.